Najprawdopodobniej mężczyzna wjechał na niewielkie, choć dość strome, wzniesienie, ciągnik nagle przechył się i przewrócił...
Wczoraj cała gmina Kaczory mówiła o dwóch tragicznych zdarzeniach: zabójstwie 19-letniego chłopca w Dziembówku oraz śmierci 37-letniego rolnika z Równopola. Tragedie wydarzyły się zaledwie w odstępach kilku godzin.
Równopole to niewielka wieś położona w odległości kilku kilometrów od Kaczor. Tragedia wydarzyła się kilkaset metrów od centralnej drogi, na niezaoranym polu. Wczoraj rano przed domami i na chodnikach stali mieszkańcy wsi; zastanawiali się jak mogło dojść do takiej tragedii.
Według policji przebieg zdarzenia był następujący. W poniedziałek 37-letni rolnik postanowił wykorzystać niezłą pogodę i popracować nieco na polu. Około godziny 11. wyjechał z domu i skierował się na swoja działkę. Nie wiadomo co robił później, pewne jest, że nie wrócił do domu na obiad i nie pojawił się kilka godzin później. Początkowo jego rodzina myślała, że spotkał znajomego, może się zagadał... Jednakże kiedy jego nieobecność przedłużała się, postanowili go poszukać. Niestety, było już ciemno i chociaż szukali go do późnych godzin nocnych, nie trafili na żaden ślad. Rano wznowili poszukiwania. Około godziny 8. trafili na ciągnik... Leżał do góry kołami, a spod pojazdu widać było nogi mężczyzny. Zdaniem policji traktorzysta najprawdopodobniej wjechał na niewielkie, choć dość strome, wzniesienie, nastąpił nagły przechył i ciągnik przewrócił się. Ponieważ pojazd nie posiadał zadaszenia, cały ciężar zwalił się na kierującego rolnika. Poniósł śmierć na miejscu. – Nie wiemy kiedy wydarzył się wypadek. Dakładny czas poznamy dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok – mówi rzecznik prasowy KPP w Pile, Tomasz Wojciechowski.
Do podniesienia ciągnika wykorzystano sprzęt specjalistyczny. Zanim wydobyto mężczyznę spod traktora u- płynęło kilka godzin.
Nikt nie może uwierzyćM
Zmarły mężczyzna mieszkał w Równopolu od urodzenia, wszyscy go znali. Wczoraj nikt nie mógł uwierzyć w tragiczny wypadek. – Około godz. 21 przyjechał do nas brat zmarłego. Pytał nas, czy nie widzieliśmy go, bo wyjechał rano i nie wrócił do domu. Nikt z nas jednak go nie widział. Chociaż, jak teraz wiemy, ten wypadek wydarzył się tuż przy sadzie, przez który szliśmy wczoraj na grzyby... - mówi kobieta mieszkająca zaledwie kilkadziesiąt metrów od zdarzenia.
37-letni mężczyzna przejął gospodarstwo po rodzicach. Pracował razem z żoną, nieźle sobie radzili. Aż do wczoraj... Osierocił troje dzieci w wieku szkolnym.
Prawie 400 wypadków w tym roku
Jest to pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w pilskim rolnictwie, ale Państwowa Inspekcja Pracy wciąż alarmuje, że praca w polskich rolników jest bardzo niebezpieczna.
Nie przestrzegają oni zasad bhp i oszczędzają na czym tylko się da. Oczywiście, wszyscy wiedzą, że sytuacja taka wynika najczęściej z ogromnych kłopotow finansowych.
Zdaniem pracowników pilskiego oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego na wsiach regionu pilskiego jest coraz bezpiecznej. Na przykład w 1994 roku odnotowano 881 wypadków w rolnictwie; w 1997 – 700; 2001 - 551; w tym roku zgłoszono prawie 400 wypadków.
Na szczęście najczęściej są to zdarzenia dość łagodne w skutkach. Najwięcej jest upadków, w wyniku których powstają najróżniejsze złamania. Bardzo często dochodzi do nich w czasie pracy na przyczepie oraz przy zejściu z maszyn.
W tym roku zdarzyło się także, że jeden z rolników zasłabł przy zrzucaniu zboża z przyczepy. Okazało się, że doznał zawału serca. Mężczyzna już wrócił do zdrowia.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?