Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek motocyklisty pod Piłą. Rusza proces oskarżonego kierowcy

Agnieszka Świderska
Agnieszka Świderska
W miejscu tragedii stoi dziś krzyż ze zdjęciem tragicznie zmarłego motocyklisty i kaskiem
W miejscu tragedii stoi dziś krzyż ze zdjęciem tragicznie zmarłego motocyklisty i kaskiem Fot. Agnieszka Świderska
W tym tygodniu rusza proces 40-letniego Krzysztofa C. z Piły oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku. Ofiarą był znany i lubiany w pilskim środowisku motocyklistów 39-letni Sławomir R. W miejscu tragedii, do której doszło rok temu, stoi dziś krzyż z motocyklowym kaskiem.

Jeździł motocyklem od kilkunastu lat. Żonie powiedział, że wróci na godziną 17.00. Mieli zaplanowanego grilla z przyjaciółmi. Była sobota. Ostatni dzień sierpnia. Ostatni weekend lata. Tamta przejażdżka też okazała się ostatnią. 39-letni Sławomir R. nie dotrzymał słowa; nie wrócił na 17.00. Zginął cztery godziny wcześniej na krajowej “jedenastce” tuż za rogatkami Piły. Zabiło go zderzenie z renault kangoo, którym kierował 40-letni dziś Krzysztof C. Motocyklista był właśnie w trakcie wyprzedzania renault, gdy samochód zaczął skręcać w lewo. Był bez szans. Zginął na miejscu.

W lutym prokuratura oskarżyła Krzysztofa C. o śmierć motocyklisty. Decydująca była opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Według niego, kierowca renault mógł i powinien zauważyć wyprzedzający go motocykl. To na nim spoczywał obowiązek upewnienia się w lusterku czy znajdujący się za nim motocykl pozwala na bezpieczne wykonanie manewru. Gdyby poczekał, gdyby nie skręcił, nie doszłoby do tragedii. Motocyklista też nie był bez winy. Jechał za szybko. Biegły wyliczył, że mógł mieć na liczniku co najmniej 133 km/h. Wyliczył również, że gdyby jechał z przepisową prędkością 90 km/h, przeżyłby. Nie miałby wprawdzie szans zahamować przed samochodem, ale zdążyłby wytracić prędkość i przejechać metr za skręcającym renault. Jadąc zbyt szybko nie miał szans uniknąć zderzenia.

Główną przyczyną wypadku było jednak zachowanie kierowcy, który w dodatku był pod wpływem amfetaminy. Stężenie narkotyku, jakie miał we krwi można porównać do stężenia alkoholu powyżej 0,5 promila. Narkotyki miał nie tylko we krwi; w trakcie przeszukania mieszkania Krzysztofa C. znaleziono prawie gram amfetaminy.

40-latek przyznał się do posiadania narkotyków, ale nie do spowodowania wypadku. Narkotyki miał kupić na dyskotece. Brał amfetaminę tamtego dnia. Twierdzi, że skręcał bezpiecznie. Zwolnił i zasygnalizował manewr skrętu w lewo, na leśny parking, gdzie był umówiony z kolegą. Motocyklista, którego widział w lusterku, był daleko. Kiedy zjeżdżał już na leśną drogę poczuł uderzenie i obróciło o o 180 stopni.

Za spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Był już karany wcześniej za przestępstwa przeciwko mieniu. Ma też długą listę przewinień drogowych. Proces za śmierć motocyklisty miał się rozpocząć w Sądzie Rejonowym w Pile już w kwietniu. Z powodu pandemii wszystkie rozprawy zostały jednak odwołane. Pierwsza rozprawa odbędzie się w tym tygodniu.

Czarne statystyki

Z roku na rok rośnie, niestety, liczba zabitych motocyklistów. W 2017 roku na drogach w Polsce zginęło 232 motocyklistów. Rok temu były to już 282 osoby. Zginęło też 13 pasażerów, a 2 161 motocyklistów i 221 pasażerów zostało rannych. Łącznie w 2019 roku doszło do 2630 wypadków z udziałem motocyklistów. Najwięcej - 56 osób, zginęło w sierpniu. W tym samym dniu, w którym zginął Sławomir R., zginął również 23-letni motocyklista w Ustroniu. Sprawcą był 75-letni kierowca, który podczas manewru skręcania w lewo wymusił pierwszeństwo na jadącym przeciwległym pasem motocykliście. Tamten, podobnie jak Sławomir R. również nie miał żadnych szans.

Ponad połowę wypadków, których zginęli lub ucierpieli motocykliści, spowodowali inni kierowcy, szczególnie kierujący samochodami osobowymi (1156 zdarzeń). Statystyki pokazują, że głównymi przyczynami wypadków spowodowanych przez kierowców, w których poszkodowanymi są motocykliści, jest nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu oraz nieprawidłowa zmiana pasa ruchu. Z kolei najczęstszymi przyczynami wypadków spowodowanych przez samych motocyklistów była nadmierna prędkość, nieprawidłowe wyprzedzanie i niezachowanie bezpiecznej odległości. Rok temu odbył II Motocyklowy Kongres Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zorganizowany przez Ministerstwo Infrastruktury oraz Krajową Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

- Rosnąca z roku na rok liczba wypadków z udziałem motocyklistów skłoniła organizatorów do podjęcia tematu i wymiany poglądów na poziomie zarówno krajowym, jak i regionalnym wspólnie ze środowiskiem motocyklistów - tak ideę kongresu przedstawiali jego organizatorzy. - Taka dyskusja wszystkich stron zaangażowanych w bezpieczeństwo drogowe pozwoli na wspólne przeanalizowanie istniejącej sytuacji, wyciągnięcie konstruktywnych wniosków i opracowanie jednolitego planu działań prewencyjnych.

Celem debaty miało być również podnoszenie świadomości zasad bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg, konieczności zrozumienia i wzajemnego poszanowania między uczestnikami ruchu drogowego, eliminacja niebezpiecznych zachowań oraz wspólne, bezpieczne i zgodne z przepisami korzystanie z istniejącej infrastruktury drogowej. W tym roku z powodu pandemii trzeciej edycji nie było. Tymczasem motocykliści wciąż giną na drogach.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto