Rok obchodów 500 - lecia Piły postawił przed nim nowe wyzwania: podczas pamiętnej sesji rady miejskiej w stroju z epoki grał posłańca, który w imieniu króla Zygmunta odczytał akt potwierdzenia nadania praw miejskich, a podczas niedawnej parady historycznej odegrał polskiego konsula, który w 1922 przybył do Piły. Zimą z kolei, podczas miejskiej wigilii paraduje w stroju Mikołaja.
- To że przed rokiem zostałem dyrektorem, nie oznacza, że będę biegał z teczką w garniturze. Nie widzę problemu, by czasem dla podkreślenia uroczystych momentów przywdziać jakiś strój i coś uroczyście wygłosić, mimo że zawsze mogę usłyszeć zarzut, że się wygłupiam - mówi.
To przebieranie to dla niego bułka z masłem. Stanisław Dąbek to bowiem człowiek teatru, mistrz recytacji, szeroko pojętej kultury. Od 18 już lat prowadzi program "Karnet Kulturalny" w lokalnej kablówce Asty. Promuje w nim rodzimych twórców, przeprowadza też wywiady z aktorami z pierwszej ligi.
Jak to się zaczęło?
- Jacek Kiepel, dziennikarz radia Koszalin pewnego razu namówił mnie, bym przeprowadził wywiad. Dał mikrofon i magnetofon. Pojechałem do Krakowa do Piwnicy pod Baranami. Poszedłem do kafejki, a tam przy stole siedzi Piotr Skrzynecki z Preisnerem. Podszedłem i mówię: jestem z Piły, mógłbym porozmawiać dwie minuty? I przywiozłem materiał - wspomina.
Zainteresowania nie wzięły się znikąd. Już w średniej szkole (kończył technikum budowlane) założył szkolny teatr, do którego zwerbował 15 chłopaków. Był liderem rozkochanym w recytacji, w której niebawem osiągał duże sukcesy. Lata 80. to był złoty wiek teatru amatorskiego. Dąbek wypłynął na sztuce Anny Kamińskiej "Drugie szczęście Hioba", z którym wygrywał nawet ogólnopolskie przeglądy recytatorskie i teatralne. W Pile swój teatr rozwijała Luba Zarembińska, spektakle reżyserował Zbyszek Cholewicki, wtedy student łódzkiej filmówki. Dąbek grywał u obu.
- Można by powiedzieć, że nawet się przyjaźniliśmy.
Ze spektaklem "Ukrzesłowienie" w reżyserii Cholewickiego wygrał przegląd teatrów amatorskich w Zgierzu i w nagrodę pojechał na Ogólnopolski Festiwal Teatrów Jednego Aktora do Wrocławia. A tam takie nazwiska na afiszu jak Krystyna Janda.
- Recytacja i aktorstwo... nigdy tego nie oddzielałem. Były dla mnie dość spójne. Ale wtedy zetknąłem się z aktorami z najwyższej półki - wyznaje.
Na Ogólnopolskim Przeglądzie Recytatorskim poznał np. Artura Żmijewskiego i Roberta Moskwę. Czy nie marzył o studiach aktorskich?
- Próbowałem, ale nie wyszło. Oblał mnie Bogusław Sochański, znany z głosu Rumcajsa - wyznaje.
Zapewnia, że od dawna nie ubolewa z tego powodu.
- Widzę aktorów z bliska. Każdy boryka się ze strachem, że jego sława przeminie.
Stanisław Dąbek ma głuchoniemych rodziców. Deklamowanych słów syna nigdy zatem nie usłyszeli, a on jest samoukiem.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?