Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary sanepid w Pile: zburzą czy wyremontują?

Agnieszka Kledzik
Stary sanepid w Pile
Stary sanepid w Pile Archiwum
Stary sanepid w Pile został wpisany na listę zabytków, ale od tej decyzji odwołuje się jego właściciel. Budynek miał zostać zburzony, a zamiast niego miały powstać mieszkania z częścią usługową.

Ważą się losy jednego z niewielu zabytkowych obiektów w Pile. Dawna siedziba sanepidu przy ul. Okrzei została niedawno wpisana do rejestru zabytków, ale biznesmen Zbigniew Ryczek, właściciel obiektu, zaskarżył decyzję do ministra kultury. Choć minister skargę odrzucił, to biznesmen odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Postępowanie trwa.

>>> Zobacz też: Stary sanepid w Pile będzie rozebrany?

- W mojej ocenie decyzja o wpisaniu do rejestru nastąpiła z naruszeniem zasad, dlatego się odwołaliśmy - wyjaśnia Zbigniew Ryczek, właściciel zabytku. - Gdy złożyliśmy do starostwa prośbę o pozwolenie na zburzenia obiektu, to dopiero wówczas zareagował konserwator - dodaje.

>>> Zobacz też: Piła: wyłoniono wykonawcę, który przebuduje Wyspę
Właściciel chciał zburzyć obiekt i postawić budynki mieszkalne z częścią usługową na parterze. Teraz, jeśli sąd nie przyzna mu racji, będzie musiał znaleźć inne rozwiązanie.

Tymczasem jako właściciel zabytku, Zbigniew Ryczek nie może dopuścić do jego dalszej dewastacji. Musi dbać o stary sanepid w Pile.

- Szczerze mówiąc poczułem nawet ulgę, gdy budynek trafił na listę zabytków, bo bardzo mi się on podoba. Miałem rozdarte serce, czy go burzyć czy zostawić. Istotną rolę odgrywa tu jednak ekonomia - opowiada biznesmen.

Jak sam przyznał, postanowił już nie czekając na werdykt sądu, zainwestować w wymianę dachu. Zaangażował jednego z najlepszych pilskich architektów do opracowania koncepcji uratowania zabytku. Pomocne byłyby fundusze unijne, ale na nie gwarancji nie ma.

- Moim nieszczęściem jest też to, że jako prywatny właściciel nie mam szans na otrzymanie dotacji unijnej na renowację tego zabytku - żali się Zbigniew Ryczek.

Nie ma też na pilskim rynku poważnego najemcy, który zechciałby wynająć na co najmniej 10 lat aż 400 metrów powierzchni. Musiałaby to być stabilna instytucja publiczna. Biznesmen liczy tu na pomoc samorządu.

- Warto ratować ten obiekt, bo to zaledwie okruszek stanowiący o dawnej architektonicznej świetności Piły - podkreśla Roman Chwaliszewski, konserwator zabytków w Pile. - Budynek ma wiele ładnych detali na elewacji, także sama bryła jest bardzo ciekawa - dodaje.

Obiekt jest jednym z niewielu budynków w Pile ocalałych z wojennej pożogi. Zaprojektował go słynny niemiecki architekt Max Popp. Został wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku jako siedziba Kasy Chorych. Były tam także mieszkania dla pracowników, laboratorium oraz dwa gabinety dentystyczne.

A co Waszym zdaniem powinno powstać w budynku po starym sanepidzie w Pile? Czekamy na Wasze komentarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto