Szpital w Pile
W Szpitalu Specjalistycznym w Pile znajduje się oddział covidowy na 65 łóżek. Wszystkie łóżka są zajęte.
- Wczoraj zwolniło się jedno łóżko, ale dziś pewnie jest już zajęte. Pracy na oddziale nie ubywa - w środę 19 listopada mówił dyrektor szpitala Wojciech Szafrański.
Czego brakuje? Przede wszystkim kadry: lekarzy i pielęgniarek.
- Największy problem jest z personelem, który pozostaje w absencji z różnych powodów. M.in. pracownicy szpitala są na zwolnieniu L4 lub przebywają w kwarantannie - podkreśla Wojciech Szafrański.
Nie ukrywa, że na oddział covidowy kieruje lekarzy i pielęgniarki z innych oddziałów szpitala, aby zapewnić tam prawidłową i dobrą opiekę. Co jest na plus to na pewno odpowiednia ilość respiratorów i środków ochrony osobistej.
- Od początku prowadzimy bardzo agresywną politykę pozyskiwania środków ochrony osobistej i nadal tak jest. Oprócz kadry, w tej chwili niczego innego nam nie brakuje - twierdzi Wojciech Szafrański.
Szpital - warto podkreślić - posiada aż 31 respiratorów stacjonarnych i transportowych. Najnowsze znajdują się na 8-stanowiskowym ,,oiomowskim" oddziale covidowym.
- Szpital jest po to, żeby pomagać i my to robimy ze wszystkich sił. Naprawdę ciężko pracujemy - dodaje dyrektor Szafrański.
Szpital w Czarnkowie
Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czarnkowie to także szpital covidowy. Znajdują się w nim 82 łóżka dla pacjentów zakażonych koronawirusem. We wtorek 18 listopada nie wszystkie łóżka były zajęte, choć pacjentów wciąż przybywa.
- Zauważamy, że ludzie nie chcą się badać i poddawać testom na obecność koronawirusa. Sami leczą się w domach, a do szpitala trafiają wtedy, gdy już naprawdę jest źle. Z trwogą patrzymy na to wszystko, ale walczymy - mówi dyrektor ZZOZ w Czarnkowie Bożena Sadowska.
Pracy jest mnóstwo, a warunki ciężkie. Na dobę w szpitalu pracuje średnio 37 pielęgniarek i 10 lekarzy. Przydałoby się więcej respiratorów.
- Mamy 4 respiratory stacjonarne i wszystkie są zajęte. Poza tym, mamy też 4 respiratory mobilne, które wykorzystujemy m.in. w karetkach - dodaje dyrektor Sadowska.
Potrzeby szpitala są bardzo duże. Wciąż potrzeba m.in. maseczek i kombinezonów ochronnych dla personelu, bielizny np. koszulek trykotowych dla pacjentów, kremów i maści na odparzenia, podstawowych produktów żywnościowych.
- Dociera do nas różna pomoc, za którą ogromnie dziękujemy. Nie ma takich słów, abym mogła wyrazić nimi swoją wdzięczność - podkreśla Bożena Sadowska.
Szpital w Trzciance
Tutejszy oddział covidowy posiada 42 łóżka. Potrzeby są ogromne. Brakuje m.in. środków ochrony osobistej tj. kombinezonów, maseczek i rękawiczek. Potrzebne są też respiratory.
- Mamy trzy łóżka respiratorowe, ale to za mało. Potrzebujemy chociaż jednego lub dwóch dodatkowych respiratorów. Zgłaszamy to, ale nikt nie reaguje - mówi dyrektor szpitala lek. Mirosław Szymajda.
Przede wszystkim - jak zauważa i podkreśla dyrektor - potrzebny jest personel medyczny.
- Potrzebujemy około 10 pielęgniarek i 2 lekarzy.
W tej chwili pracownicy szpitala pracują ponad siły. Są dzielni w walce, ale nie wiadomo, na jak długo wystarczy im sił.
- Mamy jednego lekarza na oddziale internistycznym i covidowym. Brakuje rąk do pracy, chociaż na terenie gminy mamy kilkunastu lekarzy rodzinnych, którzy w weekendy się nudzą. Może któryś by tak pomógł? - pyta dyrektor Szymajda.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?