Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Telewizja lokalna skablowana

Bożena WOLSKA
– Dyrektor poznańskiej telewizji pan Jerzy Hasiński złożył mi obietnicę – mówi poseł Andrzej Gawłowski fot. B. wolska
– Dyrektor poznańskiej telewizji pan Jerzy Hasiński złożył mi obietnicę – mówi poseł Andrzej Gawłowski fot. B. wolska
Od kilku dni poznański program telewizyjny dociera do Piły za pomocą sieci kablowych; to nie załatwia jednak sprawy, bo są rejony, którymi telewizja kablowa nigdy się nie zainteresuje.

Od kilku dni poznański program telewizyjny dociera do Piły
za pomocą sieci kablowych; to nie załatwia jednak sprawy, bo są rejony,
którymi telewizja kablowa nigdy się nie zainteresuje.

Mieszkańcy regionu pilskiego od dawna domagają się, aby trzeci program telewizji publicznej docierał tutaj z Poznania. W większości regionu poznański program nie był bowiem odbierany wcale, a w samej Pile obraz był tak zamazany, że trzeba było dużej wyobraźni, by zorientować się co dzieje się na ekranie. Telewizja kablowa Astra w pewnym momencie zrezygnowała z jego nadawania, ale wtedy rozdzwoniły się telefony pilan domagających się infromacji z Wielkopolski. Tłumaczyli także, że skoro płacą abonamet, to ta usługa od publicznej telewizji po prostu im się należy.

Uzasadnione więc żądania wspierać zaczęli pilscy posłowie: Adam Szejnfeld i Andrzej Gawłowski.

– W ubiegłym roku próbowałem wymóc na telewizji poznańskiej, aby przesyłała sygnał do Piły światłowodami – opowiada Adam Szejnfeld. – Niestety, dyrekcja telewizji nie chciała sama ponosić kosztów inwestycji i domagała się od samorządów współfinansowania przedsięwzięcia. Zgłosiłem propozycję do wszystkich wójtów, burmistrzów i starostów. I choć wszyscy twierdzili, że są zainteresowani sprawą, to jednak mówili, iż nie stać ich na podobne inwestycje, a poza tym ustawa o budżetowaniu gminy nie dopuszcza takich możliwości.

Nagła zmiana zdania

Rozmowy w Poznaniu nie przynosiły rezultatów, tak więc wszystkich zaskoczyła nagła (sprzed kilku tygodni) propozycja TVP Poznań współpracy z pilskimi telewizjami kablowymi.

– W sumie od ostatecznej rozmowy do przekazywania sygnału mieliliśmy dwa tygodnie czasu. Technicy z Poznania twierdzili, że jest to niemożliwe – mówi Mariusz Fąs, dyrektor ds. technicznych Telewizji Kablowej Astra.
A jednak poznaniacy zdążyli. Sygnał dociera drogą bezprzewodową: z Rusinowa do Czarnkowa, gdzie TVP Poznań posiada węzeł odbiorczy, i do Piły. Tutaj, na najwyższym punkcie w mieście, czyli na dachu hotelu Rodło zamontowano antenę, a w pomieszczeniach gospodarczych na ,,poddaszu’’ sprzęt odbiorczy. Sprzęt nawet laikowi musi wydać się archaiczny i słusznie: na skrzynce odbiorczej widnieje data 1971 rok, ale działa i to jest teraz najważniejsze.
To nagłe zainteresowanie poznańskiej telewizji Piłą jest związane z likwidacją nadajnika w Piątkowie. Sygnał z nowego, który znajduje się w Śremie musiałby pokonać zbyt długą drogę i tak naprawdę cała Północna Wielkopolska byłaby odcięta od programu lokalnego.

Kablami do mieszkań

Ze skrzynki odbiorczej zamontowanej w hotelu ,,Rodło’’ sygnał poznańskiej telewizji przekazywany jest do sieci dwóch telewizji kablowych: ,,Astry’’ oraz ,,Pilsatu’’.
,,Astra’’ w piątek rozpoczęła nadawanie programu, Pilsat wciąż się przygotowuje, gdyż z budynku Rodła musi przesłać sygnał do swojej stacji czołowej.
Dobrej jakości program poznański dociera więc na razie do użytkowników ,,Astry’’ w Pile, Krajence, Złotowie i Ujście oraz za pośrednictwem jednej sieci kablowej do Chodzieży i Czarnkowa dzięki firmie Antserwis Piła i do Wałcza przez Antserwis Wałcz.

Posłowie walczą dalej

– To nie rozwiązuje sprawy - mówią jednak posłowie.
I oczywiście mają rację, w rejonie pilskim jest bowiem wiele miast i gmin, które nie posiadają i najprawdopodobniej nie będą posiadać sieci telewizji kablowych.

Potwierdza to Mariusz Fąs:

– Przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, abyśmy mogli docierać dalej, gdyż Telekomunikacja Polska SA domaga się bardzo wysokich opłat za korzystanie ze swoich światłowodów.

Posłowie będą więc nadal interweniować. Adam Szejnfeld zapewnia, że prowadzi wciąż rozmowy z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.

– Przewodnicząca Danuta Waniek twierdzi, że częstotliwości,
które mogłyby służyć do przesyłania lokalnego programu z Poznania są zajęte przez wojsko. Rozmawiałem w Ministerstwie Obrony Narodowej i wojskowi mówią, że mogą oddać częstotliwości, ale są pewne przeszkody finansowe. Odsyłają mnie do telewizji w Poznaniu... I tak piłka jest odbijana, choć wydaje się, że wystarczyłaby jedna zdecydowana decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o skomercjalizowaniu częstotliwości MON.

Poseł Andrzej Gawłowski mówi zaś, że swego czasu otrzymał pewną obietnicę od dyrektora poznańskiej telewizji publicznej.

– Dyrektor Jerzy Hasiński obiecał mi, że gdy postawi nowy maszt, to urządzenia ze starego przeniesione zostaną do Rusinowa albo Piły, co umożliwi wszystkim mieszkańcom regionu pilskiego śledzenie wydarzeń Wielkopolski – mówi poseł Andrzej Gawłowski i na razie spokojnie czeka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto