Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To jeszcze nie koniec procesu pilanina zamieszanego w śmierć Ewy Tylman

Martin Nowak
Martin Nowak
archiwum
Wiele wskazywało na to, że we wtorek, 29 stycznia, zakończy się proces w sprawie śmierci Ewy Tylman. Sąd niespodziewanie jednak podjął decyzję o zapoznaniu się z aktami dotyczącymi postępowania przeciwko policjantom, którym Adam Z. miał powiedzieć, że znacząco przyczynił się do śmierci Ewy

Wtorek, 29 stycznia miał być dniem, kiedy po ponad dwóch latach, zakończy się proces Adama Z., pilanina, który jest podejrzewany o zabójstwo z zamiarem ewentualnym Ewy Tylman. Od kilku dni mówiło się o tym, że tego dnia mają zostać przesłuchani dwaj ostatni świadkowie, a następnie sąd zarządzi wygłoszenie mów końcowych. Jeszcze na początku rozprawy wszystko wskazywało na to, że właśnie tak się stanie. Oboje świadkowie (znajoma Ewy oraz kierownik specjalistycznej grupy płetwonurków, którzy przeszukiwali Wartę) pojawili się w sądzie i złożyli swoje zeznania.

Kiedy już wydawało się, że za moment dojdzie do zakończenia przewodu sądowego, sąd poinformował o dwóch wnioskach dowodowych, które złożyli pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman. Jeden z nich dotyczył powołania biegłego z zakresu psychologii śledczej, który miałby zbadać zachowanie Adama Z. po zaginięciu Ewy. Z kolei drugi z wniosków dotyczył zapoznania się przez sąd z aktami postępowania, które toczyło się przeciwko poznańskim policjantom. Przypomnijmy bowiem, że niedługo po zaginięciu Ewy, w jednej z nieformalnych rozmów, Adam miał przyznać się policjantom do tego, co naprawdę zaszło feralnego wieczora. Wynikało z tego, że mężczyzna miał mieć udział w śmierci Ewy. Później jednak zaprzeczył tym zeznaniom argumentując, że został do nich zmuszony przez policjantów. Postępowanie w tej sprawie wszczęła prokuratura w Zielonej Górze. Ostatecznie zostało ono umorzone, gdyż prokurator nie był w stanie stwierdzić po czyjej stronie jest prawda.

- Ten wniosek dowodowy jest niezwykle istotny. Podstawą aktu oskarżenia są zeznania policjantów, którym Adam Z. miał zrelacjonować, co wydarzyło się nad Wartą tamtej nocy. W takim przypadku wydaje się, że sąd musi ocenić tę sprawę przez pryzmat tego, co zostało zgromadzone w aktach przeciwko policjantom, a nie tylko tego, co sami policjanci i Adam Z. powiedzieli w tym procesie - tłumaczył mecenas Wojciech Wiza.

Chociaż obrona domagała się oddalenia obu wniosków, twierdząc, że są bezzasadne, ostatecznie sąd przychylił się do drugiego z nich i zadecydował o zapoznaniu się z aktami z postępowania w sprawie policjantów. A to oznaczało, że konieczne będzie odroczenie rozprawy i wyznaczenie kolejnego terminu dopiero na początek kwietnia.

Autor: Norbert Kowalski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto