Większość zmian to na razie tylko wstępne propozycje, ale z mglistego obrazu wyłania się coraz więcej konkretów. W przypadku Piły najważniejszym pytaniem jest czy dotychczasowe kadencje będą się liczyły czy może w 2018 roku, gdy mają zostać wprowadzone zmiany wszyscy kandydaci będą zaczynali z czystą kartą. Pierwsza opcja będzie oznaczała pożegnanie się Piotra Głowskiego z marzeniami o reelekcji.
- Od dawna mam plan na tą sytuację i w odpowiednim czasie zaproponuję pilanom swoje rozwiązanie tej sytuacji. Jestem doświadczonym politykiem i zdawałem sobie sprawę, że wiele spraw może potoczyć się w ten, a nie inny sposób. Jestem jednak przekonany, że pilanie nie pozwolą, by ktoś za nich decydował kto ma rządzić, kierować miastem i by wybierane były marionetki, które zostaną wskazane na Nowogrodzkiej w Warszawie, w Śmiłowie czy w innym miejscu. Uważam, że głos mieszkańców będzie silniejszy i dobitniejszy. Więcej ludzi pójdzie do wyborów i wybiorą tak, jak mieszkańcy uważają, a nie jak jakaś partia chce – powiedział Głowski w odpowiedzi na nowe plany partii rządzącej.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT W PIĄTKOWYM NUMERZE TYGODNIKA PILSKIEGO.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?