Trzy pytania do ks. Kazimierza Chudzickiego, proboszcza parafii pw. Św. Rodziny w Pile

- Jak przebiegła aklimatyzacja w Pile? Jak Ksiądz się czuje w parafii, którą objął całkiem niedawno, bo nieco ponad rok temu? Czy wierni wspierają parafię?
- Szczęść Boże. W Pile i w parafii Świętej Rodziny czuję się bardzo dobrze. Znam to miejsce z czasów asystencji, na której byłem w latach dziewięćdziesiątych, zakładając między innym środowisko Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Po objęciu urzędu w lipcu ubiegłego roku, mimo smutku parafian po odejściu proboszcza, ks. Zbigniewa Hula do innych zadań, zostałem bardzo dobrze przyjęty. Dobrze mi się układa współpraca z osobami i wspólnotami zaangażowanymi w codzienne życie parafii. Ta życzliwość i troska o dobro parafii, szczególnie była widoczna w okresie kwarantanny i tegorocznych obostrzeń sanitarnych. Jestem Bogu i przełożonym wdzięczny, że mogę przewodzić tej pięknej, również pod kątem historii, wspólnocie parafialnej, której centrum życia stanowi zabytkowy kościół.
- Skąd pomysł na Męski Różaniec? Czy ta inicjatywa będzie kontynuowana?
- Męski Różaniec jest pomysłem salezjańskim, którego inicjatorem był salezjanin, ks. Dominik Chmielewski. Dlatego parafia salezjańska, jaką jest Święta Rodzina, była naturalnym miejscem, aby ten zamysł został podjęty. Obok ważnych elementów maryjnych i religijnych, chodziło również o zaangażowanie mężczyzn i dawanie przez nich świadectwa. Jakże poruszające były dla przygodnych ludzi spotkania z 50-60 – osobową grupą mężczyzn, którzy idą i… się modlą. Męski Różaniec będzie kontynuowany tak długo, jak znajdzie odpowiedź w męskich sercach.
- Jaki jest charyzmat tej wspólnoty „Wojownicy Maryi”? Jak można ją scharakteryzować? Czy to radykalna grupa modlitewna - jak uważają niektórzy?
- Co do wspólnoty Wojowników Maryi - wokół niej zrodziło się wiele mitów i najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nie mają pojęcia, czym jest i jak działa ta wspólnota. W ostatnią sobotę, na bazie Męskiego Różańca, było pierwsze, formalne spotkanie wspólnoty, w czasie którego wielu dało budujące świadectwo życia swojej wiary, walki o rodzinę i o małżeństwo. Wojownicy Maryi to jest wspólnota: wspólnej męskiej modlitwy, formacji siebie jako mężczyzny, w tym jako męża i ojca oraz służby Kościołowi. Spotkania są otwarte, zapraszam wszystkich mężczyzn w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Czy jest to grupa radykalna? Jeżeli uznamy, że życie w łasce uświęcającej, codzienna modlitwa różańcowa, walka z własnym grzechem jest radykalizmem, to tak, jest to grupa radykalna. Albo coś robisz na serio, albo nie. Dziś takich ludzi potrzebuje Kościół, ale myślę, że i całe społeczeństwo.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.