Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tygodnik Pilski - Grunt to rodzinka!

Ewa Auer
Ewa Auer
Mama Anna Turczynowicz -Żerko - logopedka, tata Mirek Turczynowicz - artysta, sportowiec, architekt i wykonawca ciekawych wnętrz. Do tego Rozalia i Amelia dwie piękne blond bliźniaczki, razem lat 12. Zwykła to czy niezwykła rodzinka? Jest w każdym razie taka, jaką chciałoby mieć każde dziecko. Jest pełna miłości, ciepła, do tego z pomysłowym i pracowitym tatą, który zabiera dzieci na skałkową wspinaczkę, na wycieczki rowerowe, tatą, który ćwiczy z córkami akrobatykę i gra na dziwnych instrumentach. I mamą, elegancką, uczącą manier, ale też otwartą na nowości, które wprowadza mąż, mamą ciepłą i kochaną, która popieści po pleckach.

Miłość spotkała ich nagle, dobre siedem lat temu. Po trzech miesiącach Ania zrobiła test ciążowy i wyszło, że będą mieli dziecko. Ona miała już wtedy córkę Natalię (lat 18), ale Miras, jak mówi o nim żona, ojcem jeszcze nie był.

- Pojechaliśmy nad Zalew, bo stwierdziłam, że muszę mu to powiedzieć w romantycznej scenerii - wyznaje Ania.

Jaka była jego reakcja?

- Zrobiło mi się słabo z wrażenia - przyznaje Mirek.

Ale za moment chciał już wszystkim wykrzyczeć, że będzie ojcem. Ania go jednak powstrzymała: - To tylko test, spokojnie.
U lekarza od razu dowiedziała się, że to bliźniacza ciąża. Przyszła do domu i mówi Mirasowi: nie ma jednego! On przerażony: co?! Ona: będą dwa! No i się zaczęło. Przede wszystkim poszukiwanie większego lokum. I znalazło się, cudne dzisiaj, wtedy mniej. Z MZGM otrzymali przydział na mieszkanie w jednym z najstarszych budynków w Pile przy ul. Ogińskiego. Dom znajduje się blisko centrum, a jednocześnie na uboczu. Zajęli całą górę, ponad 80 metrów.

- Jak tu weszłam, ściany były wszędzie, a drzwi w nich jak dziuple, w których trzeba było się mocno schylać, by nimi przejść- wspomina Ania.
Mirek podjął wyzwanie, cieszył się jak mały chłopiec, że nareszcie może się na własnym wykazać w urządzaniu wnętrz. Zburzył większość ścian, wymienił stropy, stare przeżarte dechy zmienił na nowe, a te w dobrym stanie odnowił. Potem duży pokój połączył z kuchnią, wydzielił pokój dziecięcy, garderobę, sypialnię i przestronną łazienkę. Kiedy urodziły się dziewczynki, on nakładał jeszcze gips na ostatnią ścianę...

Dzisiaj centralnym punktem jest salon z kuchnią. Po środku ogromny drewniany stół z przepięknym wydzierganym (chyba na szydełku) ciężkim obrusem Mirek natychmiast parzy tajwańską herbatę.

- Prawdziwa - zachęca.

Bo trzeba zaznaczyć, że dom Turczynowiczów pod wieloma względami jest nietypowy. Cenią wielokulturowość, zdrowy styl życia i kochają polską tradycję. Ten eklektyzm rzuca się w oczy i daje niebywały efekt. Czuć rękę taty artysty, który w rogu postawił grzejącą nową "kozę", niektóre ściany pokrył kamieniem, nad ciężkim stropem powiesił zdobnicze elementy Wschodu. Razem z kolei wyszukali stare meble. Do tego wprowadzili nowoczesność: czerwony narożnik, duży telewizor, komputer i sprzęt muzyczny, dla dzieci - wielkie akwarium. W mieszkaniu sączy się folkowa muzyka. Rozia i Amelcia różnią się tylko ubiorem, poza tym są identyczne.

Więcej w bieżącym wydaniu Tygodnika Pilskiego

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto