Wczoraj o godzinie 9 w budynku przy ulicy Bydgoskiej w Pile nastąpił wybuch, a po chwili rozległy się syreny – ktoś został ranny. Na szczęście były to tylko ćwiczenia zorganizowane przez Komendę Powiatową Straży Pożarnej.
Tematem ćwiczeń było niesienie pomocy ludziom poszkodowanym w katastrofie budowlanej. Miejsce zdarzenia samo się nasunęło, od kilku tygodni w Pile trwa bowiem rozbiórka kamienicy przy ulicy Bydgoskiej. Już wcześniej ćwiczyli w niej policjanci z KPP w Pile.
Około godziny 8 ekipa strażaków, z kapitanem Robertem Komarnickim – szefem wydziału operacyjnego – który czuwał nad przebiegiem akcji, rozpoczęła przygotowywanie terenu do ćwiczeń.
Sytuacja wygląda tak: w czasie rozbiórki budynku nagle nastąpił wybuch, w środku pojawia się też niewielki pożar. Są ranni, jeden z robotników zostaje uwięziony na drugim piętrze, dwóch w piwnicy, po jednym na parterze i na zewnątrz przy budynku. Jest też ofiara śmiertelna.
Wybiła godzina 9
Po drugiej stronie ulicy zebrali się obserwatorzy z komendantem Komendy Powiatowej Straży Pożarnej Ryszardem Urbańskim, komendantem KPP Dariuszem Kowalskim oraz z dyrektorem Szpitala Specjalistycznego Włodzimierzem Grólem. Przybyli też goście z wicestarostą Edmundem Przewoźniakiem i wiceprezydentem Piły Jerzym Wołoszyńskim, ćwiczenia oglądała też spora grupa przechodniów.
Niemal natychmiast po tym, jak zegar z wieży Gimnazjum nr 5 skończył wybijać godzinę dziewiątą, w budynku rozległ się wybuch, który przygotowali pirotechnicy z KPP w Pile. Po kilku minutach dało się słyszeć syreny. Najpierw przyjechał wóz strażacki Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 usytuowanej przy ulicy Lelewela, później nadjechały jeszcze cztery inne wozy. Na miejsce zdarzenia przybyły również karetki pogotowia ratunkowego – które w każdej chwili były gotowe odjechać, gdyby coś zdarzyło się naprawdę. W ćwiczeniach wzięła udział również policja, zamknęła ruch na ulicy Bydgoskiej i kierowała samochody na objazdy.
Rozpoczęła się akcja
Najpierw strażacy ugasili pożar. Później zajęli się rannymi; jedna ekipa udzielała pomocy tym, którzy byli widoczni od razu, inne poszukiwały osób przysypanych gruzami. Znaleźli czterech rannych i jednego zmarłego. Ponieważ w budynku, jak twierdził jego ,,właściciel’’, przebywało sześciu pracowników, do pracy przystąpili strażacy z Poznania, którzy przybyli ze specjalistycznym sprzętem do poszukiwania uwięzionych pod gruzami ludzi. Zasypanego odnaleziono w piwnicy.
Akcja, zgodnie z przewidywaniami, trwała około godziny.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?