Mikołaj Pietraszak Dmowski z wykształcenia filolog i historyk sztuki, postanowił podzielić się z pilanami swoją pasją. A jedną z nich jest zamiłowanie do kobierców. Postanowił więc pokazać swoją kolekcję tkanin. Najstarsze mają ponad sto lat, młodsze po kilkadziesiąt, ale i tak są wyjątkowe bo robione ręcznie.
Swoje zamiłowanie do pięknych rzeczy, jak twierdzi, odziedziczył po mamie, która jest plastykiem.
- Moje kolekcjonerstwo kobierców tliło się we mnie od dawna . Z zazdrością słuchałem relacji kolegi dyplomaty, który w latach ’dziewięćdziesiątych kupował na targu w Moskwie za niewielkie pieniądze wspaniałe kobierce kaukaskie i turkmeńskie - mówi kolekcjoner.
Kolega obiecał mu przywieźć jeden, ale obietnicy jak dotąd nie spełnił. Postanowił więc sam gromadzić piękne tkaniny. Znalazł dla siebie niszę, bo niewielu jest w Polsce kolekcjonerów dywanów. A fachową literaturę zdobywał w Niemczech.
- Wśród zbieraczy kobierców najważniejszym kryterium jest wiek. Im starsze, tym bardziej wartościowe i pożądane. To proste odkrycie legło u podstaw mojej kolekcji i pozwoliło zbierać kobierce, które niekoniecznie są bardzo stare, ale ładne i dobrze wykonane, które z czasem nabiorą wartości - twierdzi Mikołaj Pietraszak Dmowski.
Zobacz także wystawę rzeźb w BWA
Kolekcja obejmuje kilkadziesiąt kobierców perskich, tureckich, czy kaukaskich. Wśród nich są wełniane, ale też i bardzo cenne jedwabne.
- Namawiam, by traktować wystawione obiekty, nie jako przedmioty użytkowe, ale rzemiosło artystyczne i oglądać je niczym obrazy lub plakaty - dodaje.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?