Do rzekomej kradzieży doszło we wtorek, 13 sierpnia. Z relacji mężczyzny wynikało, że przyjechał z Bydgoszczy do Piły załatwić ważne sprawy i zaparkował na parkingu w centrum miasta. Kiedy wrócił, wartego 50 tys. złotych samochodu już nie było.
- Kryminalni natychmiast zajęli się sprawą i postanowili szczegółowo zbadać okoliczności kradzieży - mówi Żaneta Kowalska, rzecznik pilskiej policji. - Analiza zebranych materiałów i weryfikacja zdarzenia były zastanawiające, a cała historia mało wiarygodna. Na podstawie zebranych materiałów funkcjonariusze ustalili, że do żadnej kradzieży nie doszło.
40-latek zgłosił kradzież żeby wyłudzić odszkodowanie. Został zatrzymany jeszcze tego samego dnia wieczorem i trafił do policyjnego aresztu. Nie działał sam. Miał pomocnika, który odebrał samochód z Piły i przetransportował w umówione wcześniej miejsce. 43-letni mężczyzna został zatrzymany następnego dnia na terenie Bydgoszczy przez kryminalnych oraz funkcjonariuszy z pilskiej Grupy Realizacyjnej na terenie Bydgoszczy.
Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?