Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Pile zakażona lekarka sama przyjechała do punktu drive thru na kontrolny test. Sprawą zajęła się prokuratura

TR
Drive thru czyli mobilny punkt poboru wymazów do testów na obecność koronawirus dedykowany jest osobom z podejrzeniem koronawirusa
Drive thru czyli mobilny punkt poboru wymazów do testów na obecność koronawirus dedykowany jest osobom z podejrzeniem koronawirusa Fot. Karolina Misztal
Pilska prokuratura będzie sprawdzać, czy lekarka zakażona koronawirusem złamała warunki izolacji i naraziła inne osoby przyjeżdżając do punktu drive thru w którym pobiera się wymazy do badań na obecność koronawirusa. Do zdarzenia miało dojść kilka dni temu w pilskim szpitalu.

Lekarka była jedną z osób z personelu medycznego Szpitala Specjalistycznego w Pile u których w połowie maja potwierdzono zakażenie koronawirusem. Szpital zamknął wtedy cztery oddziały, a część personelu i pacjentów została na kwaranntanie na zamkniętych oddziałach. Kiedy były już znane wyniki wszystkich testów oddziały ponownie otwarto, a zakażone osoby poza jednym wyjątkiem zostały na kwarantannie w swoich domach. Tym wyjątkiem był 93-letni pacjent interny przetransportowany do szpitala zakaźnego na Szwajcarskiej w Poznaniu. Stan lekarki był dobry. Nie wymagała hospitalizacji. Jako zakażona musiała jednak pozostać w izolacji.

Jak długo? W każdym przypadku decyduje o tym wynik kontrolnych testów. Dwóch testów. Pierwszy test kontrolny wykonuje po 10-12 dniach od wystąpienia objawów, a w przypadku pacjentów bezobjawowych po10 dniach od testu z pozytywnym wynikiem. Jeżeli wynik testu byłby ujemny, kolejny można powtórzyć już po tygodniu. Dopiero dwa minusy oznaczają koniec kwarantanny.

W przypadku lekarki pierwszy test kontrolny miał być wykonany w niedzielę, 24 maja. Tyle że karetka wymazowa nie przyjechała. Inspektorzy pilskiego Sanepidu odebrali tego dnia wiele telefonów od rozżalonych osób z kwarantanny. Oprócz przeprosin nie mogli zrobić nic więcej. To nie oni dysponowali karetką i nawet gdyby chcieli nie byli w stanie podstawić innej. Terminy pobrania wymazów przesunęły się o kilka dni. Do lekarki karetka miała przyjechać w środę, 27 maja. Co wydarzyło się między 24 a 26 maja, że lekarka zdecydowała się, że nie będzie czekać na karetkę wymazową tylko sama pojedzie do punktu drive-thru przy szpitalu na Rydygiera? Tam właśnie pobrano jej wymaz do kontrolnego testu. Przyjeżdżając sama na badanie złamała jednak warunki izolacji. Poza tym drive thru - mobilne punkty poboru próbek do testów na obecność koronawirusa dedykowane są osobom z podejrzeniem zakażenia, a nie już zakażonym.

- Osoba zakażona nie może opuszczać miejsca odbywania kwarantanny - mówi Danuta Kmieciak, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pile. - Stanowi bowiem zagrożenie dla innych. Wprawdzie osoby w punkcie pobierania materiału do badań na obecność koronawirusa są odpowiednio zabezpieczone, ale nie tłumaczy to złamania warunków izolacji. Tym bardziej nie tłumaczy to zachowania osoby z personelu medycznego, które mają większą świadomość zagrożenia, a tym samym ciąży na nich większa odpowiedzialność. Poprosiliśmy dyrekcję szpitala o informacje odnośnie tego zdarzenia.

Sprawą po nagłośnieniu jej przez pilskiego starostę zainteresowała się również prokuratura.

- Będziemy sprawdzać czy takie zdarzenie miało miejsce i czy doszło do niebezpieczeństwa narażenia na zakażenie innych osób - mówi Bartłomiej Urban, prokurator rejonowy w Pile.

Za złamanie kwarantanny grozi nawet 30 tys. złotych grzywny oraz do roku pozbawienia wolności. Gdy w grę wchodzi już zarzut narażenia innej osoby na zakażenie chorobą zagrażającą jej zdrowiu i życiu grozi już za to do pięciu lat pozbawienia wolności.

Po ostrym poście starosty na lekarkę wylała się w sieci fala hejtu, ale także fala postów próbujących go powstrzymać.

- Ale hejt w komentarzach... Maskara. Ludzie przecież wy macie rodziny i dzieci a patrząc na wasze wypowiedzi... Brak słów. Nie wiem co post Pana Starosty miał na celu, ale widzę jakie przyniósł skutki. Przemyślcie dwa razy co piszecie w internecie bo słowem bardzo łatwo skrzywdzić człowieka. Mało mamy osób które z powodu hejtu covid popadli w depresję lub odebrali sobie życie? W tym trudnym czasie powinniśmy się wspierać a nie dzielić - apelował jeden z internautów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto