Wakacje na plebanii

Już trzeci rok z rzędu dzieciaki z Łekna i okolic spędzają wakacje
na plebanii u księdza proboszcza Krzysztofa Opioły.

Nikt niczego nie planował - mówi ksiądz proboszcz Krzysztof Opioła. - Przed trzema laty dzieci z Łekna poprosiły o zgodę na rozbicie jednego namiotu na ogrodzie przy plebanii. Nie minęło wiele czasu, a stanęły tam następne namioty, zaś ogród wypełnił się młodymi ludźmi. Od początku nie ma formalnych ram. Przychodzi kto chce i kiedy chce. Jedni nocują w namiotach, inni na noc wracają do domów - zapewnia ksiądz proboszcz.

Łekno to ani miasto, ani wieś. To przede wszystkim miejscowość o bogatej i chlubnej przeszłości. Poszczycić się może wiele znaczącym w średniowieczu rodem Pałuków, pierwszym w Polsce opactwem cysterskim i zabytkowym układem architektonicznym. Łekno było niegdyś miastem. Dziś jest wsią ze sklepami, szkołą, przedszkolem, biblioteką i ośrodkiem kultury oraz Towarzystwem Miłośników Ziemi Łekneńskiej. Jednym z najpiękniejszych zakątków Łekna są okolice zabytkowego kościoła i plebanii, stojących wśród drzew nieopodal brzegów Jeziora Łekneńskiego.

Namioty przy plebanii

W tym roku namioty przy plebanii w Łeknie pojawiły się w połowie lipca, już po zakończeniu oficjalnych uroczystości z okazji 850-lecia fundacji klasztoru cysterskiego w Łeknie. Trzydniowe święto, w ramach którego odbył się festyn i jarmark cysterski, było z pewnością najważniejszym wydarzeniem kulturalnym tegorocznego lata i budziło największe zainteresowanie dzieci i młodzieży. Lipiec nie obfitował w inne atrakcje. Z sierpniowych imprez przygotowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Łeknie młodzież skorzystać nie chciała. Nie stawiła się na przykład na punkcie zbiórki rajdu. Zainteresowała się jedynie rozgrywkami w piłkę siatkową i nożną. Chętnie za to przez lipiec i sierpień zaglądała na plebanię.

Godziny przy ognisku

Ksiądz Krzysztof Opioła budzi sympatię. Nic dziwnego, że do sympatycznego i komunikatywnego człowieka garną się młodzi ludzie. Bywa, że pod namiotami przebywa i kilkadziesiąt osób. Przychodzą, by razem spędzić czas. Są wśród nich ministranci oraz ich koledzy i koleżanki. Przynoszą ze sobą kiełbaski, które wieczorami smażą przy ognisku. Dla tych, którzy zapomną jedzenia, zawsze coś znajdzie się w proboszczowskiej lodówce. W blasku tlącego się ognia potrafią przez wiele godzin rozmawiać i bawić się do późnych godzin nocnych. Czasami ksiądz proboszcz pożycza rzutnik cyfrowy ze Starostwa Powiatowego w Wągrowcu i urządza kino w plenerze. Czasem pomaga w przygotowaniu imienin i urodzin. W tym roku odbyły się dwie takie imprezy. Dzieciaki podejmowały swoich rówieśników podwieczorkiem i kolacją. Na imieninach dwóch dziewcząt gościł nawet wójt Przemysław Majchrzak. Młodzi łeknianie natomiast pomagają księdzu remontować i sprzątać plebanię. Ksiądz Krzysztof Opioła uczy jak malować drzwi czy okna, jak wbijać gwoździe... Kiedy dopisuje pogoda młodzież korzysta z kąpieli. W końcu plebania stoi kilkadziesiąt metrów od brzegu jeziora.

Goście mile widziani

Ksiądz proboszcz Krzysztof Opioła zamierza w przyszłym roku uatrakcyjnić dzieciom pobyt u siebie, zapraszając na wieczorne spotkania przy ognisku znane postacie. Zaproszenie zapewne wystosuje do członków Ekspedycji Archeologicznej ,,Łekno’’. Nie brak bowiem gawędziarzy wśród archeologów.

Ksiądz proboszcz
Krzysztof Opioła

Jest bezpiecznie. Teren jest oświetlony i ogrodzony. Na noc czasem zostaje kilkanaście osób.