Do zdarzenia doszło około godz. 18.15. Pasażerowie wsiedli do autobusu i pojazd odjeżdżał z przystanku. Wtedy najpierw rozległ się huk i w autobusie rozsypały się skruszona uderzeniem pocisku szyby.
- Pasażerowie byli przestraszeni. Kierowca nie wiedział, co się stało. Początkowo myślał, że doszło do wypadku, że ktoś uderzył w autobus innym pojazdem. Szybko domyślił się jednak, że ktoś musiał do autobusu strzelać - relacjonuje Henryk Stadnik z Zakładu Komunikacji Miejskiej w Wałczu.
To właśnie dzięki spostrzegawczości kierowcy udało się szybko zidentyfikować sprawcę.
- Kierowca zauważył stojącego na jednym z balkonów mężczyznę. To właśnie on okazał się sprawcą zdarzenia - informuje Beata Budzyń, rzecznik wałeckiej policji.
Policjanci szybko zatrzymali 21-letniego mężczyznę. Jak się okazało, uszkodzenia autobusu faktycznie powstały na wskutek strzałów z wiatrówki. Krótko po oddaniu strzałów sprawca broń schował w piekarniku. Wałczanin przebywał w mieszkaniu u znajomego, który kilka dni temu zakupił broń. 21 latek postanowił postrzelać z pistoletu kolegi. Mężczyzna celował do przydrożnego znaku drogowego, jednak trafił w nadjeżdżający autobus. Żaden z pasażerów nie został ranny. Stalowe kulki uszkodziły szyby w autobusie.
- Autobus wyłączony został z użytkowania. Koszt naprawy to około 5 tysięcy złotych. Prawdopodobnie w tym tygodniu wróci na ulice - mówi Henryk Stadnik.
Mężczyzna odpowie za narażenie pasażerów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz za uszkodzenie mienie.
- Może mu grozić kara pozbawienia wolności do lat 5, która może być zwiększona o połowę z uwagi na wybryk chuligański - ostrzega Beata Budzyń.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?