Wiesław Andrzejewski walczy o tytuł Człowieka Roku Wielkopolski

Wiesław Andrzejewski to były wojskowy, odszedł ze służby 13 lat temu, w stopniu majora. Ostatnie lata pracował jako szef wojskowej administracji w byłym już Centrum Szkolenia Służby Czołgowo-Samochodowej w Pile, odpowiadając za organizację tej jednostki.

Zanim jednak przeszedł na emeryturę już w 1997 roku z kolegą Bronisławem Bilikiem otworzył w garażu stację mechaniki pojazdowej. Dzisiaj funkcjonuje już ona jako firma Autowtrysk, w dużych pomieszczeniach na byłych terenach koszarowych, przy ul. Ofiar Katynia 6. Zatrudnia 15 pracowników.

Ale jak przyznaje Wiesław Andrzejewski, nie samą pracą człowiek żyje i nie tylko pieniądze są w życiu ważne. Wojsko nie było tylko jego pracą, ale też ogromną pasją. Podobnie zresztą jak wspólnika Bronisława Bilika, też byłego wojskowego, tyle, że on pracował na lotnisku w służbach technicznych.

- Wspólnie zaczęliśmy gromadzić pamiątki po pilskim wojsku, którego historia sięga lat powojennych i urządziliśmy w naszym budynku salę tradycji. Chcemy, by pamięć o bogatej tradycji pilskiego wojska przetrwała. Zgromadziliśmy ponad 1500 eksponatów - mówi Andrzejewski.

Zgromadzili tu bogatą kolekcję mundurów, broni, pocisków, unikatowych map i wojskowego wyposażenia, zarówno tego galowego, jak i z pola walki. Są też sztandary jednostek, liczne kroniki, zdjęcia a nawet tablice poświęcone historii szkolnictwa wojskowego na świecie. Sala jest otwarta dla mieszkańców Piły, tu przychodzą nawet dzieci na naukę historii.

Sławę przyniosły mu jednak pikniki pod hasłem Dzień Miłośników Munduru, które z rozmachem organizuje na placu przy swojej firmie. Nawiązał współpracę z innymi służbami w Pile. Dlatego obok wojskowego, często zabytkowego sprzętu można tu podziwiać nowe policyjne radiowozy, strażackie wozy, karetki. Piknik jest wielką frajdą dla dzieci, bo mogą do samochodów wejść, przez chwilę zasiąść za kierownicą.

Kolejną inicjatywą Wiesława Andrzejewskiego było przywrócenie w Pile obchodów Dnia Podchorążego, dokładnie w dniu wybuchu powstania listopadowego. W ubiegłym roku 29 listopada podczas obchodów 185. rocznicy Wiesław Andrzejewski odczytał wojskowy apel pod pomnikiem na pl. Zwycięstwa, gdzie odbywała się uroczystość. - Chcemy by na pamiątkę tego wydarzenia, kiedy 29 listopada, o godzinie 18. podchorążowie ruszyli na Belweder, co roku odbywały się te obchody. Zależy mi na młodzieży, by w niej rozwijać pasję i umiłowanie do polskiego oręża - opowiada Wiesław Andrzejewski,.

Nieformalna inicjatywa Andrzejewskiego i Bilika przerodziła się już w Stowarzyszenie Miłośników Munduru w Pile, które liczy dzisiaj 62 członków.

Jakby tego było mało wspólnie urządzili już kolejną salę tradycji, tym razem pamiątek PRL-u. Mają w niej już 3 tysiące eksponatów, wszystko, co udało się znaleźć w piwnicach. Andrzejewski wstawił tu nawet swoją spacerówkę i becik z chrztu. A Bilik mały telewizor w plastikowej obudowie, który trzymał na działce. Wiosną chcą je wystawić w Galerii VIVO. Już trwa urządzanie pomieszczeń. A wisienką na torcie będzie odremontowana Syrenka z 1991 roku.

>>> Kliknij też: Człowiek Roku Wielkopolski: kliknij tutaj, żeby zagłosować

- Właśnie ją szpachlujemy. Jest w doskonałym stanie, a będzie jak nowa - zapewnia z kolei Bronisław Bilik. Z Andrzejewskim nie tylko pracuje i ma wspólną pasję.- Ufamy sobie, jesteśmy przyjaciółmi, inaczej się nie da. Bronek działa tyle co ja, ja jedynie dałem twarz stowarzyszeniu - zapewnia laureat naszego plebiscytu.

Kiedy Wiesław Andrzejewski znajduje na wszystko czas​? - Żona towarzyszy mi na imprezach wojskowych, wspiera mnie córka, a zięć u mnie pracuje. Jakoś daję radę.

>>> Kliknij też: Człowiek Roku Wielkopolski: kliknij tutaj, żeby zagłosować