Wiosno, ach to ty...

Artykuł sponsorowany
- Kwiaty idą pod nóż - Wiosna w ogrodzie - Pora na odzyskanie kondycji - Ruch to zdrowie - Szykujemy samochód

Kwiaty idą pod nóż

Aby mieć na ogrodzie efektowne krzaki obsypane kwiatami, musimy już teraz o nie zadbać. W kwietniu, podobnie jak robiliśmy to w marcu, o ile pogoda pozwoliła, sięgamy po nożyce i formujemy roœliny, m.in. róże, które pozbawiamy najstarszych pędów, chorych, suchych i słabych. U róż miniaturowych obcinamy ponadto pędy o połowę, różom pnącym zostawiamy tylko kilka najsilniejszych pędów, nawet nieco skróconych, a piennym - zostawiamy 20-centymetrowe pędy.
Wreszcie różom wielkokwiatowym i wielokwiatowym pozostawiamy nieco dłuższe pędy silniejsze, a słabsze skracamy nad 5-6 pąkiem. Po cięciu dobrze jest sięgnąć po nawóz do róż - dawkujemy zgodnie ze wskazaniami producenta.
I jak przypomina muratordom.pl, kwitnące wczesną wiosną forsycje, porzeczki alpejskie i wierzby szczepione na pniu przycinamy po przekwitnięciu: w przypadku forsycji skracamy o połowę te pędy, które kwitły, a wierzbom wszystkie pędy, pozostawiając tylko odcinki o długoœci 2-5 cm.


Wiosna w ogrodzie

Zima odchodzi (choć łatwo odpuœścić nie chce) i już najwyższy czas zabrać się za prace w ogrodzie.

Zakładamy zatem robocze ubranie, buty używane zazwyczaj w czasie prac ogrodowych, odkurzamy stojące w kącie grabie i łopaty. Prognozy pogody mówią, że zima już nie wróci, więc dzielimy prace na trzy kategorie - zdejmowania osłon z roœlin, przycinania i grabienia. Sprzątamy zatem œlady po zimie i umożliwiamy roœlinom wypuszczanie nowych pędów.
Wiosenne prace na trawnikach i grządkach warto zacząć od usunięcia pozimowych pamiątek. Sięgamy po grabie, najlepiej sprężyste, i wygrabiamy stare liœcie, patyki, nawiane wiatrem œmiecie, starą, suchą trawę. Jeœli natkniemy się na kretowiska, to z całym szacunkiem dla przyrody i podziemnej fauny, zasypujemy je i wyrównujemy. Przedtem zniechęcamy krety do dalszych wizyt wkładanymi do korytarzy przed zasypaniem kretowisk pałeczkami odstraszającymi, które można wczeœniej nabyć w sklepach ogrodniczych.
Trawnik warto nawieśŸć dedykowanym jemu nawozem, który rozsypujemy w postaci granulek, bądźŸ który - jeœli jest płynnej konsystencji - po prostu w odpowiednich proporcjach wylewamy.
By na wiosnę móc cieszyć się równym i œwieżo wyglądającym trawnikiem, dobrze jest go teraz wyrównać, uzupełnić ziemią zagłębienia i obsiać œświeżymi nasionami traw, które przysypujemy ziemią około centymetrowej gruboœci, lekko ubijamy i podlewamy, ale tak, by nie wypłynęły. Gdy trawa wykiełkuje, wzmocni się, wyroœnie i osiągnie co najmniej wysokośœć 10 centymetrów, będziemy mogli przycinać ją za pomocą kosiarki.
Osłony dotąd kryjące krzewy i niektóre drzewa można zdejmować właśœnie teraz, gdy już nadeszły temperatury dodatnie, z tym, że lepiej nie prowadzić tych prac w piękny, słoneczny dzień, lecz właśœnie przeciwnie - w chłodniejszy, nawet z nieco gorszą pogodą. Dzięki temu roœliny nie będą narażone na wahania temperatur. Jednocześœnie teraz możemy przesadzać drzewa i krzewy, pamiętajšc o ich dobrym podlaniu po wsadzeniu w nowe miejsce. A przy okazji sadzenia - teraz jest też dobra pora na sadzenie żywopłotów z krzewów zrzucających na zimę liœcie. Trzeba je po przesadzeniu przyciąć do wysokoœci około 30 cm nad ziemią.
Nie wypuszczając nożyc z rąk, przenosimy się w stronę drzew i krzewów ozdobnych, na których kwiaty pojawią się póŸźną wiosną i latem: przycinamy ich zbyt wybujałe pędy, zbyt gęste, gałęzie krzyżujące się i dziczki. Usuwamy też pędy stare i uszkodzone. Przycinamy też żywopłoty.
Warto pamiętać, że jeœli takie cięcia przeœwietlające krzewów wykonujemy niezbyt często, raz na kilka lat, to nawet warto obciąć im połowę pędów - naturalnie w sposób selektywny, nie od razu połowę w stylu "jak leci". A przy młodych drzewkach nasze nożyce powinny odcinać pędy rosnące do wewnątrz korony i krzyżujące się.
Drzewa i krzewy powinny też - oprócz œświatła - otrzymać nawóz, albo kompost. W sklepach ogrodniczych można znaleźŸć cała gamę nawozów, odpowiadających zarówno kategoriom roœlin, jak i pojedynczym, wybranym rodzajom.
W marcu był czas na siew, więc jeœli tego nie robiliœmy, zniechęceni zimą, musimy sprawdzić zbiory nasion, posortować je, a w razie potrzeby dokupić nowe nasiona.
W kwietniu trzeba wysadzać z doniczek i skrzynek rozsadę roœlin jednorocznych - lewkonii i lwiej paszczy, a także dwuletnich: niezapominajek, bratków, stokrotek, i złocienia marunę. Wtedy też, jeœli już mamy oczyszczoną z chwastów i nawiezioną glebę, możemy wysadzać drobne cebulki mieczyków, duże pozostawiając sobie na przełom kwietnia i maja.
Początek kwietnia to także czas na sadzonkowanie częœci roœlin przechowywanych dotąd w pomieszczeniach, takich jak pelargonie, fuksje, datury, ołowniki, i oleandry. Tu postępujemy tak samo jak w przypadku roœlin marcowych - doniczki, czy kubeczki z sadzonkami przenosimy do ciepłych pomieszczeń, czekamy około 2-3 tygodnie by ukorzeniły się i zaczęły rosnąć, usuwamy im wierzchołki, by roœlinki rozkrzewiły się. Przy okazji - oglądamy zimujące roœliny, szukając na ich liœciach i łodygach szkodników.

Pora na odzyskanie kondycji

Monotonna biel i szarość skutych lodem jezior i ich okolicy raczej nie zachęcała do długich spacerów. Teraz możemy to nadrobić i nabierać sił nad wodą.

Wiosna to dobry, jeśli nie jedyny moment, by nabrać kondycji przed urlopem. Podczas spacerów i przejażdżek rowerowych nie tylko dotleniamy nasz organizm, ale także relaksujemy się i zyskujemy siłę. Chętnie jeździmy na rolkach i tańczymy. Ostatnio coraz popularniejszy stał się nordic walking. A jeśli pojawi się więcej słońca i wyschnie nieco ziemia, wizyta nad wodą - nad jeziorem, ulubionym stawem, czy nad morzem, nabierze oczekiwanego od dawna uroku.
Jeśli chcemy czynnie odpocząć nad jeziorem, delektować się widokiem budzącej się do zycia przyrody, po prostu wybierzmy się na spacer. Dynamiczne, pełne rozmachu chodzenie z kijkami pozwala zdobywać kondycję oraz rozwijać poszczególne grupy mięśni, które normalnie są zaniedbywane a zatem ćwiczyć całe ciało. Treningowi poddawane są jednocześnie nogi i biodra, jak i górna część ciała ręce, bark, ramiona, mięśnie klatki piersiowej oraz kręgosłup. Uczestniczą w tym niemal wszystkie mięśnie badania dowodzą czynne zaangażowanie około 90 procent mięśni ciała. Również spalanie kalorii jest intensywniejsze niż podczas biegania i to o 20 procent - przy czym obciążenie dla stawów i kręgosłupa jest w przypadku równego podłoża o około 5 kilogramów mniejsze.
Coraz chętniej decydujemy się po ciężkim tygodniu na aktywną formę wypoczynku, która niesie za sobą dodatkową porcję adrenaliny i niezapomniane przeżycia. Pokonywanie górskich czy bieszczadzkich szlaków, mazurskie wyprawy kajakami czy spacery brzegiem morza to tylko niektóre z pomysłów na ciepłe wiosenne weekendy. Pamiętajmy przy tym, że umiarkowana aktywność fizyczna to czynność, która pochłania tyle energii co chód o dystansie 3 kilometrów w ciągu 30 minut. Starajmy się przeznaczyć na umiarkowany wysiłek fizyczny 30 minut. To absolutne minimum.
Wiosną, w ciepły, przyjemny dzień, gdy trawka już się zazieleni dobrze jest zrzucić ciężkie buty i poczuć pod stopami miękką trawę lub, jeśli jesteśmy nad jeziorem, ciepły piasek lub chłód czystej wody. Chodzenie boso to doskonały relaks nie tylko dla stóp - ten naturalny masaż zapobiega bólom pleców, ramion, mięśni nóg i płaskostopiu, odpręża i - według niektórych - sprzyja hartowaniu organizmu. Dlatego na wiosenne spacery i wyprawy należy starannie dobierać obuwie -musi być wygodne, przewiewne i wykonane z naturalnych tkanin. Warto zrezygnować z syntetycznych skarpet na rzecz bawełnianych lub wykonanych ze specjalnych materiałów przepuszczających powietrze.
Do codziennego jadłospisu włączmy warzywa i owoce, jedząc je odpowiednio przynajmniej trzy i dwa razy dziennie. Warto sięgać po kiszonki - bogate w witaminę C - a także w artykuły bogate w cynk, który nas wzmacnia i uodparnia. Znajdziemy go w jajkach, mleku, pestkach dyni, czy w płatkach owsianych. Przynajmniej dwa razy w tygodniu sięgnijmy po mięso ryby - śledzia, makreli, tuńczyka, czy łososia - zawierające kwasy omega - 3, również nas uodparniające.
Do wiosennych postanowień dołączmy też dość długi sen - do ośmiu godzin. Wtedy bowiem organizm dobrze regeneruje swoje siły. Gdy się obudzimy wypoczęci, na pewno inaczej spojrzymy na zaplanowane wcześniej zadania i z większym zapasem sił rozpoczniemy dzień.
Poradniki wiosenne wspominają także o zaletach zimnego i ciepłego prysznica, stosowanego naprzemiennie, lub o zanurzeniu stóp w zimnej wodzie, a później osuszeniu ich i założeniu ciepłych skarpet - najlepiej przed snem.
Ostatnią pozycją związaną z nabieraniem kondycji na wiosnę, jest walka ze stresem. Nie denerwujmy się, unikajmy sytuacji mogących narazić nas na stres i bądźmy życzliwi dla innych. A przy okazji - od czasu do czasu przygotujmy sobie jakąś przyjemność, coś co lubimy i co nam zawsze poprawia humor…

Ruch to zdrowie

Gdy pogoda poprawia się i termometry wskazują dodatnie temperatury… okazuje się, że choć się cieszymy, to nie jesteśmy do wiosny przygotowani!
To typowy objaw związany ze zmęczeniem jesienno - zimowym. Brak witamin, promieni słonecznych i siedzący zazwyczaj tryb życia sprawia, że jesteśmy osłabieni. Łatwiej też "łapiemy" katar - aż cztery razy łatwiej niż np. jesienią! Nie mamy wystarczająco dużo energii, by szybko przestawić się na nowe tory, by ruszać się żwawo i cieszyć życiem. Ale jeśli bardzo chcemy budzić się do tego życia z wiosną - już osiągnęliśmy pierwszy sukces. Teraz tylko musimy wprowadzać w życie "wiosenne" postanowienia, podjęte dla naszego własnego zdrowia…
Zaczynamy już po obudzeniu się - otwieramy okno i wykonujemy kilka wdechów rześkiego powietrza. Staramy się jak najlepiej przewentylować płuca. Poranna gimnastyka, nawet w postaci kilku prostych ćwiczeń też okaże się dobrym pomysłem. A świetnym uzupełnieniem porannych wdechów będzie spacer, może nawet półgodzinny...

Szykujemy samochód

Samochód trzeba przygotować do nowej pory roku - i nie chodzi tylko o zmianę opon z zimowych na letnie.

Najwyższy czas zatem odwiedzić warsztat samochodowy - najlepiej autoryzowany, specjalizujący się w naprawach aut naszej marki. Lepiej na miejscu dowiedzieć się od mechanika o luzie w układzie kierowniczym, cieknących przewodach, zniszczonych wycieraczkach, czy oleju nadającym się do wymiany, jako efektach niskich temperatur, niż przekonać się o nich w trakcie wypadku.
Przede wszystkim zacznijmy od gruntownego mycia samochodu. Obejmuje ono nie tylko nadwozie, ale też podwozie, narażone dotąd na powodującą korozję sól. Przy okazji, umyty tak samochód przyjemniej wziąć "na kanał", by sprawdzić, czy nie doszło zimą do uszkodzeń mechanicznych, spowodowanych uderzeniami o bryły lodu i twardego śniegu.
Kolejną ważną rzeczą jest sprawdzenie hamulców - one zużywają się zimą szczególnie szybko, w czym pomaga im brud, sól, niskie temperatury i częstsze niż zwykle użycie systemów ABS i ESP. Nie zapominajmy o wycieraczkach, zwłaszcza wtedy, gdy wiemy, że zdarzyło im się przymarznąć do szyby, lub szorowały po niej, gdy jeszcze nie była dobrze odłodzona. Tym bardziej warto się im przyjrzeć, gdyż ich pióra powinno się wymieniać dwa razy w roku, zwłaszcza wiosną.
Listę elementów do sprawdzenia uzupełniają gumowe elementy - musimy skontrolować stan uszczelek, przewodów oraz pasków - a także jakość i stan płynów i oleju. Warto wiosną pomyśleć o wymianie lub uzupełnieniu płynu hamulcowego, płynu w układzie chłodzenia, oleju silnikowego czy oleju w układzie wspomagania. A płyn do spryskiwaczy też warto wymienić - na letni.
Mając przygotowany samochód możemy planować wyprawy, od jakich odwykliśmy zimą - nad jezioro, czy nad morze. Tu też przyda się kilka rad.
- Przed wyruszeniem w trasę sprawdźmy temperaturę w samochodzie. Ważne jest, by nie była ona zbyt wysoka. Nadmiar ciepła w kabinie zadziała bowiem usypiająco. Średnia temperatura powinna wynosić 20 - 22 ° C. Uwaga - zbyt niska temperatura też nie jest najlepsza, najlepiej aby była 2-3 stopnie niższa niż ta panująca na zewnątrz pojazdu. Dla lepszej cyrkulacji powietrza warto uchylić okno lub szyberdach.
- Odpoczywajmy - bo dla polepszenia komfortu jazdy bardzo istotne są postoje. Krótka, kilkuminutowa przerwa na rozprostowanie kości wpłynie pozytywnie na samopoczucie prowadzącego samochód. Warto zatrzymać się przynajmniej raz na trzy godziny jazdy. Podczas takiego odpoczynku warto wykonać kilka prostych ćwiczeń, jak np. przysiady, pajacyki lub spacer, by dotlenić mózg i poprawić krążenie krwi.
- Wyprostujmy się: wymuszona pozycja w samochodzie powoduje długotrwały ucisk na zakończenia włókien nerwowych, co skutkuje bólem kręgosłupa i karku, który może utrzymać się przez następnych kilka dni. Dlatego warto unieść nieco lusterko wsteczne, aby podczas jazdy zachować pozycję wyprostowaną. Istnieją też dodatkowe, bardzo pożyteczne akcesoria samochodowe, np. specjalne maty/nakładki na fotel kierowcy.
- Redukują one nacisk zarówno na siedzisku, jak i na oparciu. Dzięki regulowanej części podparcia kręgosłupa dopasowują się do pleców, poprawiając komfort jazdy - tłumaczy Jacek Poznański z firmy Tempur Polska.
- Razem raźniej - choć to na kierowcy spoczywa największa odpowiedzialność za bezpieczne prowadzenie pojazdu, aktywny towarzysz podróży może być dla niego niewątpliwym wsparciem. Wspólne rozmowy, żarty czy nawet śpiewanie pomogą podtrzymać czujność prowadzącego samochód. Pasażer może także stanowić głos rozsądku - kontrolować czas jazdy i egzekwować liczbę postojów po drodze. Ulubiona, pobudzająca muzyka poprawia koncentrację. Jednak słuchana zbyt głośno, w połączeniu z hałasem samochodu może spowodować rozdrażnienie i dyskomfort jazdy. Kierowca musi podjąć decyzję...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto