Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Piły chcą, żeby było mniej reklam

Ewa Auer
Władze Piły chcą ograniczyć liczbę reklam
Władze Piły chcą ograniczyć liczbę reklam Ewa Auer
Władze Piły chcą zrobić porządek z reklamami. Ma być ich mniej w centrum, a te, które się pojawią mają być ładniejsze.Niewykluczone, że władze zakażą też ogradzania terenów wspólnot mieszkaniowych, co w Pile stało się prawdziwą plagą.

Władze Piły zamierzają zmniejszyć liczbę reklam w mieście, zwłaszcza w centrum. Chcą postawić na jakość, a nie na ilość i zaprowadzić w końcu porządek w mieście.

- Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Mieszkańcy od lat skarżą się na bałagan. Chcemy ten rynek w końcu ucywilizować. Dzisiaj wiele reklam szpeci miasto. Wiszą na płotach, budynkach i ustawiane są gdzie popadnie, przy drogach, chodnikach. Wiele jest nawet niezrozumiałych, bo ginie w natłoku innych. Nie spełniają więc nawet swojej podstawowej roli, jaką jest trafienie do klienta - tłumaczy Piotr Głowski, prezydent Piły.

>>> Kliknij też: Co nas czeka w 2016 roku?

I wiele w tym racji, bo na rynku reklam w Pile, podobnie jak w innych miastach panuje „wolna Amerykanka”. Każdy właściciel gruntu czy budynku ma prawo na nich zarabiać nawet kosztem estetyki.

Jak miasto chce to zrobić? We wrześniu ubiegłego roku weszła w życie ustawa krajobrazowa, która dała narzędzia gminom do porządkowania wyglądu ulic. Gminy mogą z niej skorzystać, ale nie muszą. Piła zamierza. Chce prawnie usankcjonować ład reklamowy w mieście, podejmując uchwałę, która będzie obowiązywać wszystkie podmioty, nie tylko gminne.

- Uchwała będzie miała wysoką rangę. Plan rozmieszczenia reklam na danym obszarze będzie podobny do planu zagospodarowania terenu. Będzie w nim opisane dokładnie jaka i o jakiej wielkości reklama, a także w jakim miejscu może być umieszczona. Podobnie jak jest to w przypadku miejscowych planów zagospodarowania, gdzie opisujemy jaki obiekt i o jakiej funkcji może powstać - tłumaczy Iwona Wojtecka, szefowa Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Uchwała nie zostanie jednak podjęta szybko. Władze Piły dają sobie na nią rok czasu. Poprzedzą ją bowiem liczne konsultacje społeczne i dyskusje. W tym celu prezydent wydał już zarządzenie o powołaniu specjalnego zespołu, na czele którego stanęła wiceprezydent Beata Dudzińska, a jej zastępcą została architekt Iwona Wojtecka. W jego skład wejdą jeszcze przedstawiciele wydziału architektury, nieruchomości, referatu finansowego z urzędu, Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej, przedstawiciele firm produkujących reklamy, lokalnego biznesu, konserwator zabytków, słowem osoby, które mają rozeznanie w temacie. Po podjęciu uchwały, władze dadzą jeszcze rok na uporządkowanie już istniejących reklam w mieście. Zgodnie z planem miasto ma być podzielone na obszary. Największe rygory zapanują w centrum. Dotyczyć one będą również szyldów z informacjami o siedzibach firm, sklepów, instytucji.

- Będziemy czerpać najlepsze wzorce z miast zachodnich czy również naszych, takich jak Kraków, zwłaszcza jeśli chodzi o zabytkowe miejsca, których przysłaniać reklamami nie można, a szyldy dostosowane są do zabytkowej architektury - zapowiada Iwona Wojtecka.

Na reklamach zarabiają wspólnoty mieszkaniowe, spółdzielnie, zarządy dróg, w końcu sama gmina. Ale jeśli ich będzie mniej, będą droższe, wiec wpływy nie powinny się zmniejszyć. Ważne, że mają zniknąć także mobilne reklamy, stojące na przyczepach na parkingach. Niewykluczone, że władze zakażą też ogradzania terenów wspólnot mieszkaniowych, co w Pile stało się prawdziwą plagą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto