Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojtek pojechał na pielgrzymkę do Częstochowy na rowerze

Joanna Dróżdż
Sezon pielgrzymkowy rozpoczął się już na dobre. Wiele tysięcy Polaków pokonuje setki kilometrów, aby dotrzeć do Częstochowy. Najczęściej idą , niektórzy jednak - tak jak pilanie: Wojtek Bukowy i jego kolega Darek Kopaczyk, jadą tam na dwóch kółkach!

- Diecezjalna Pielgrzymka Rowerowa odbyła się na początku lipca. Przez 6 dni pokonaliśmy 480 kilometrów. Najdłuższy odcinek, jaki musieliśmy przejechać w ciągu jednego dnia mierzył 115 kilometrów - opowiada Wojtek, po czym dodaje: - Darek, mój kolega, to prawdziwy weteran ,,Rowerowej”. Ja jechałem drugi raz i muszę przyznać, że było to dla mnie podobnie jak za pierwszym razem dobre i ciekawe doświadczenie. Ponieważ posiadam uprawnienia związane z kierowaniem ruchem, pełniłem w tym roku funkcję lidera. Moim zadaniem było przewodzenie i animowanie grupy pielgrzymów, dostarczanie im śniadania oraz inne obowiązki. Pod swoją opieką miałem 13 osób.

Na pielgrzymce spotkać można zarówno dzieci, jak i seniorów. Najstarszy uczestnik tegorocznej edycji miał 75 lat.
- Zdecydowanie więcej jest kobiet. Jeśli miałbym oceniać, to stanowią one mniej więcej 2/3 grupy. Trzeba przyznać, że bez względu na wiek wszyscy byli bardzo dobrze przygotowani. Co prawda tempo przejazdu to około 20 km/h, a więc nie jest zawrotne, ale i tak trudno byłoby wziąć udział w pielgrzymce, nie będąc chociaż w jakimś stopniu kondycyjnie przygotowanym - zauważa Wojtek.

Na jakich rowerach jadą pielgrzymi? Jak mówi Wojtek są tacy na „kolarzówkach” i tacy na „damkach”. Ważne, aby rower był sprawny i miał działające światła. A jeśli już przytrafi się awaria, z pomocą przyjdzie mobilny serwis.

Wojtek jest na co dzień bardzo aktywnym młodym człowiekiem. Uprawia różne sporty. W październiku rozpocznie studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Jednak i jemu tegoroczne warunki pogodowe dały się we znaki.

- Dość ciężko jechało się w tym upale. Przez całą pielgrzymkę spadło zaledwie kilka kropli deszczu. Na szczęście nie mieliśmy wśród uczestników żadnych problemów związanych z zasłabnięciami czy odwodnieniem. Zresztą robiliśmy dość częste postoje, średnio co 15 - 20 kilometrów, był więc czas na regenerację - wyjaśnia.

Trasa pielgrzymki wiodła z Koszalina oraz Słupska do Skrzatusza, gdzie po inauguracyjnej mszy św. pod przewodnictwem biskupa, nastąpiło oficjalne rozpoczęcie pielgrzymki i przez Piłę, uczestnicy pojechali dalej do Wągrowca.

Podczas pielgrzymki bardzo ważne jest odnowienie przyrzeczeń chrztu. Obrzęd ten jest sprawowany na Lednicy. Po drodze w kolejnych dniach uczestnicy mijają między innymi Licheń ze słynną bazyliką, sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, aż wreszcie strudzeni docierają do Częstochowy.

- Tam odbywa się Msza. W tym roku mieliśmy to szczęście, że została odprawiona w samej kaplicy Cudownego Obrazu - wspomina Wojtek.

Pielgrzymi w czasie drogi modlą się. Jak to wygląda podczas ,,rowerowej” pielgrzymki? - Kiedy jedziemy drogami krajowymi, a i takie odcinki się zdarzają, nie ma możliwości, aby wspólnie śpiewać czy na przykład odmawiać różaniec. Ale kiedy zjeżdżamy na polne trasy, możemy już jechać obok siebie i wtedy wspólnie się modlimy. Nasz opiekun i organizator, ks. Tomasz Roda także jedzie z nami rowerem - mówi.

Z pielgrzymowaniem nieodłącznie związane jest życie w drodze, na walizkach. Uczestnicy zabierają ze sobą tylko niezbędne rzeczy, a w drodze liczą na szczodrość i gościnność mieszkańców mijanych miejscowości. Jak wspomina Wojtek, na jej brak nie można narzekać. Są miejsca, gdzie pątnicy witani są niemal po królewsku.

- Na szczególne wyróżnienie zasługują gospodarze z Imielna - mówi Wojtek. - Choć oczywiście wszędzie, gdzie się pojawimy, jesteśmy bardzo serdecznie przyjmowani. O miejsce na nocleg nie musimy się martwić - śpimy w szkołach, jest podział na płeć - osobno kobiety i mężczyźni, a rodziny śpią razem.

Dla młodego chłopaka wyprawa była niezwykle budującym przeżyciem i ma nadzieję, że w kolejnych latach również będzie miał okazję w niej uczestniczyć. Tym bardziej, że w przyszłym roku pielgrzymi wyruszą jej drogami po raz dziesiąty.

- Myślę, że ze względu na jubileusz będzie to wyjątkowa edycja - mówi Wojtek. - Chciałbym, aby wzięło w niej udział więcej młodzieży niż w tym roku. To wyjątkowy czas i na pewno warto go przeżyć, pokonując kolejne kilometry można spokojnie pomyśleć nad swoim życiem, nad tym, co ważne... - dodaje.

Wszyscy zainteresowani więcej informacji znajdą na stronie rowerowa.info. W pilskiej parafii św. Jana Bosko działa też Koło Bosko - czyli klub sympatyków dwóch kółek, którzy w aktywny sposób chcą przeżywać swoją wiarę.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto