Wybory - Stokłosa przed Janyską. Frekwencja 6,31

Pozostali kandydaci Małgorzata Janyska, (PO): 11.156, Zbigniew Ajchler (SLD): 6.525 i Leszek Łochowicz (PSL): 5.000.
Henryk Stokłosa zdobył najwięcej głosów, choć z drugiej strony niewiele, zważywszy, że w poprzednich wyborach zgarniał i ponad 100 tysięcy, a kiedy w 2005 roku przegrał, to i tak zdobył ponad 50 tys. głosów. Frekwencja jednak w minionych wyborach była tragiczna, w całym okręgu wyniosła średnio niewiele ponad 6 procent, a na południu (powiat grodziski, wolsztyński, międzychodzki) - żenująco niska 3,4 procent. Spośród 608 tysięcy wyborców, do urn poszło niewiele ponad 38 tysięcy osób.

Niedzielne wybory budziły małe emocje. Do południa w Pile w lokalach wyborczych panowały pustki. Kiedy o godz. 10. PKW podała pierwszy komunikat o frekwencji, wynosiła ona niecały procent, choć lokale były czynne od szóstej rano. Wybory więc emocjonowały głównie sztaby wyborcze i samych kandydatów oczywiście.

Henryk Stokłosa głosował o godz. 9. w lokalu wyborczym w Śmiłowie. Pojawił się uśmiechnięty, spokojny. Nawet cofnął się do samochodu, bo zapomniał dowodu osobistego. Nie towarzyszyła mu żona Anna, bo wyjechała na urlop.
Prawdziwe emocje zaczęły się wieczorem, po godz. 20., kiedy zamknięto lokale wyborcze. Tajemnicą nie było, że bój rozegra się między Stokłosą właśnie, a kandydatką PO Marią Małgorzatą Janyską. W końcu wybory uzupełniające były po to, by uzupełnić mandat po Piotrze Głowskim z PO, który wygrał wybory prezydenckie w Pile.

W sztabie PO przy ul. Śródmiejskiej pilnie śledzono pierwsze wyniki wyborów napływające z poszczególnych lokali wyborczych. Od początku, choć nieznacznie, wygrywał Stokłosa, zwłaszcza na północy okręgu. Później jego przewaga się powiększała, w końcu ustabilizowała. Kiedy o godzinie 22. było wiadome, że Henryk Stokłosa ma ponad 9 tysięcy głosów, a Maria Janyska około 6 tysięcy, liderzy PO nie mieli wątpliwości, że mandat w senacie stracili.

Małgorzata Janyska przyznała:

- Byłam przygotowana na to, że Henryk Stokłosa może wygrać. Sądzę, że przeważyła jego propozycja obdarowania pieniędzmi klubów sportowych. Wyborcy postawili na teraźniejszość, na tu i teraz, a nie na przyszłość.

Przyznała jednak, że ostatniego słowa jeszcze nie powiedziała.

Adam Szejnfeld komentował.

- Analitycy największe szanse dawali Stokłosie. O naszej przegranej zaważyła niska frekwencja, są ferie, nasz elektorat wyjechał. Choć wiosna nie była nasza, jesień będzie nasza.

Zbigniew Ajchler był rozczarowany głównie frekwencją.

- Obstawiałem, że wyniesie ona do 10 do 15 procent, wtedy miałem szansę na wygraną. Sądzę, że te 15 tysięcy głosów, które zdobył Stokłosa, to wszystko, co w ogóle mógł zdobyć. Nie będę mu gratulował sukcesu, bo niema czego. Tych instrumentów, które on zastosował w kampanii, ja nie popieram.

Leszek Łochowicz, który zdobył równe 5 tys. głosów, jedynie 1, 5 tysiąca mniej niż kandydat SLD, jest zadowolony z wyniku.

- To najwięcej głosów, które w życiu otrzymałem. Wygranej Stokłosy się spodziewałem, ma znane nazwisko, zrobił profesjonalną kampanię, cudów nie ma!

Henryk Stokłosa świętował swój sukces we własnym domu, gdzie urządził przyjęcie. Zaprosił na nie rodzinę, przyjaciół.

- Dziękuję wszystkim, którzy podnieśli mnie do godności senatora. W tej chwili skończyła się właśnie czwarta RP. Jestem chyba najbardziej doświadczonym przez życie senatorem (roczny pobyt w areszcie, przyp. red.) - żartował nieco.

W poniedziałek po południu zorganizowała z kolei w Pasibrzuchu już oficjalną konferencję. Zapowiedział, że bierze się do realizacji obietnic, na początek wsparcia pieniędzmi pilskich klubów, może nawet będzie ich więcej niż 1,5 mln zł. Dodał też, że od rana otrzymywał telefony z gratulacjami, od ludzi, od których by się tego nie spodziewał:

- Mam teraz znowu dużo przyjaciół - mówił.