MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek i pożar o jednej godzinie

Silne zadymienie utrudniało prowadzenie akcji gaśniczej.
Silne zadymienie utrudniało prowadzenie akcji gaśniczej.
Pełne ręce roboty miały 16 lipca służby ratow- nicze na terenie powiatu złotowskiego. O godzinie 10.00 wydarzył się wypadek drogowy na głównej ulicy Krajenki i jednocześnie w odległym o kilka kilometrów Głubczynie ...

Pełne ręce roboty miały 16 lipca służby ratow- nicze na terenie powiatu złotowskiego. O godzinie 10.00 wydarzył się wypadek drogowy na głównej ulicy Krajenki i jednocześnie
w odległym o kilka kilometrów Głubczynie wybuchł groźny pożar.

W Krajence, według pierwszych policyjnych ustaleń, sprawcą nieszczęścia był kierujący vw golfem 37-letni mężczyzna, który jadąc ,,na trzeciego’’ wymusił na drodze pierwszeństwo przejazdu. W efekcie doprowadził do sytuacji, w której kierujący citroenem xm 25-letni młodzieniec, uciekając przed groźnym zderzeniem czołowym, zjechał na pobocze szosy i całą siłą impetu uderzył w wielki kasztanowiec, rosnący tuż przy granicy jezdni. Skutkiem tak silnego uderzenia samochodu w pień drzewa było poważne uszkodzenie pojazdu. O wielkim szczęściu może mówić kierowca citroena, który wyszedł z tej opresji cało. Tylko nerwy ma mocno nadszarpnięte. Jego pasażer natomiast doznał obrażeń głowy. Ranny meżczyzna został przewieziony do Szpitala Powiatowego w Złotowie. Z informacji uzyskanych od rzecznika prasowego KP Policji kom. Roberta Chwedczyka wynika, że obydwaj kierowcy byli trzeźwi., a sprawca za spowodowanie wypadku i zagrożenia w ruchu stanie przed złotowskim sądem.
W tym samym czasie w miejscowości Głubczyn – w samym centrum wsi – doszło do groźnego pożaru. Zwarta zabudowa miejscowości oraz wiatr sprawiły, że do akcji gaśniczej oficer dyżurny PSP w Złotowie zadysponował aż pięć zastępów strażackich. Już po kilku minutach od ogłoszenia alarmu na miejsce pożaru dojechały po dwie jednostki JRG ze Złotowa i OSP z Krajenki oraz druhowie z Augustowa.
Oprócz typowej akcji gaśniczej działania ratownicze koncentrowały się również na ochronie sąsiadujących budynków przed powstaniem wtórnego pożaru.
Praktycznie całkowitemu spaleniu uległo drewniane poszycie stodoły, piła elektryczna, sieczkarnia, 5 metrów sześciennych drewna, sześć ton ubiegłorocznej słomy oraz szereg innych drobnych sprzętów w tym również stolarska strugarka.
Przyczyny wybuchu og- nia nie są jeszcze znane. W chwili oddawania tego wydania gazety do druku strażacy szacowali straty.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto