Kilkudziesięciu kierowców sprawdzało możliwości szybkiej jazdy swoich pojazdów. W niedzielę 14 czerwca na płycie lotniska już rano pojawiły się najszybsze, samochody i motocykle. Dookoła unosił się dym spalin i słychać było ryk rozgrzanych silników.
Niestety z powodu epidemii koronawirusa na lotnisku nie mogli pojawić się kibice. Atmosfera podczas zawodów, których organizatorem była grupa Scsclub, jak zawsze była jednak wyjątkowa i niepowtarzalna. Kierowcy i osoby im towarzyszące mogli poczuć adrenalinę w żyłach i dobrze się bawić.
Grupa Scsclub przez dwa dni czuwała nad prawidłowym przebiegiem zawodów. Musiała zadbać o sprzęt i między innymi ustawić trasę wyścigu, co zajmuje sporo czasu.
- W naszym przypadku ustawienie całego profesjonalnego toru zajmuje około 3 godzin przy pracy 4-6 osób - czytamy na facebookowym profilu grupy.
Scsclub - jak czytamy - samodzielnie zajmuję się pomiarami już od 13 lat. Oprócz organizacji Grand Prix Polski ¼ mili zajmuję się również obsługą pomiarów dla firm i organizacji chcących posiadać atrakcję wyścigów równoległych podczas swojej imprezy.
Wśród uczestników był m.in. Krzysztof Knitter z Automobil Klub Starogard, który w naszym mieście nie po raz pierwszy uczestniczył w wyścigach. Bardzo lubi tu przyjeżdżać.
- Piła ma najlepszy tor. Ściganie się tutaj to sama przyjemność i dobra zabawa - mówi.
Krzysztof Knitter twierdzi, że głównie ściga się właśnie dla zabawy.
- Nie mam najszybszego auta, ale podczas tej rundy pobiłem swój życiowy rekord i to mnie cieszy - mówi właściciel srebrnego Mercedesa CLK AMG.
Mężczyzna bardzo chwali organizatora wydarzenia za profesjonalne podejście i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Mówi, że jak zwykle mógł spotkać podczas zawodów niezwykłych ludzi i posłuchać ich motoryzacyjnych historii.
- Na przykład czarnym Nissanem Z350 przyjechali ojciec z synem. Były to dla nich pierwsze zawody.
Zawodom przyglądał się pan Grzegorz spod Piły. Jakie odniósł wrażenia?
- Uwielbiać patrzeć na wyścigowe auta, a dźwięk ich silników przyprawia mnie o dreszcze. W tym roku nie było widowni i jedynie nad tym ubolewam.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?