W dzieciństwie lubiłam rysować, malować, projektować, interesowałam się modą. Lubiłam zajęcia kreatywne, tworzyć coś. Jako dziecko byłam i jestem uzdolniona artystycznie. Talent trzeba rozwijać, pielęgnować. Przed ukończeniem szkoły podstawowej, trzeba było podjąć decyzję, jaką szkołę wybrać? Swój talent rozwijałam w ZSP nr 2 przy ulicy Teatralnej w 5-letnim Technikum Odzieżowym. Tam były przedmioty zawodowe, gdzie rozwijałam malowanie, rysowanie, projektowanie i nauczyłam się szyć na maszynie, szyć pierwszą odzież damską. Razem z koleżankami brałam udział w pokazie mody w strojach wieczorowych własnoręcznie szytych, który odbył się w Muzeum Okręgowym w Pile. Kończąc Technikum Odzieżowe z tytułem technik technologii odzieży, rozpoczęłam działalność gospodarczą – pracownia krawiecka. Nie było łatwo, szczególnie w tamtych czasach nie było portali społecznościowych tj. facebook, instagram, tik tok. Po zakończonej działalności gospodarczej poszłam do pracy na etat. A maszyna zawsze była w domu. Pojawiły się dzieci, maszyna zawsze w ruchu – a to łatę naszyć na spodniach, ciuszki dla lalek uszyć, pierwsze czapki dla dzieci szyłam, małe przeróbki krawieckie wśród rodziny wykonywałam. Gdy pracowałam w spółce Tarpil, gdzie dbałam o wizerunek firmy, zajmując się marketingiem to praca, przy której rozwijałam swoje kreatywne zainteresowania i nie tylko. I tu się zaczęłam przygoda z ideą zero waste – życie bez odpadów. Wspieranie fundacji „Współdzielnia”, akcja „Wymiana ciepła”, pierwsza lodówka społeczna na targowisku, którą sprowadziłam z grupą Zero Waste – życie bez odpadów. Akcja „Staniki dla Afryki”, wyzwania do wspólnego sprzątania Piły. Stałam się ekolożką, specjalistką od zero waste, społeczniczką. W roku 2019 otrzymałam nominację do nagrody Prezydenta Miasta Piły – Syriusz 2018 w kategorii: działalność na rzecz lokalnej społeczności. I nastąpił przełom w moim życiu zawodowym. Ta nagroda stała się dla mnie oczywistą odpowiedzią na moje pytanie dotyczące zmiany pracy. Pożegnałam się po 13 latach z pracą na etacie, rozpoczęłam nowy etap w życiu, praca z pasją na działalności gospodarczej – Warsztatownia Joanna Przybył.
Warsztatownia to moja praca z pasją to miłość, zainteresowanie, rozwój, odkrywanie nowych możliwości kreatywnych. Odkrywanie i docenianie rękodzieła. Czasu spędzonego. To moja przestrzeń kreatywna, tu szyję, tworzę, projektuję, nadaję drugie życie rzeczom. To pilska manufaktura ręcznie robionych produktów w duchu zero waste i nie tylko. Warsztaty szycia na maszynie. Mała renowacja i tapicerowanie. To rękodzieło ręcznie robione, unikatowe, niepowtarzalne. To marka lokalna. Tu wybucham kreatywnością, pomysłowością o tym już się przekonali nie Tylko klienci z Piły, ale z okolic, z Polski, z zagranicy.
Jestem mamą trójki dzieci: dwóch córek (10 i 8 lat) oraz syna (6 lat). Dzieci od małego widziały, czym się mama zajmuje, co lubi robić. W domu zawsze była maszyna do szycia Dzieci pomagały i chętnie teraz pomagają mi, np. przygotować nici, dobierać tkaninę, kolory, mają już nawet za sobą pierwsze szycie na maszynie przy pomocy mamy. Natomiast syn bardzo lubi szyć ręcznie igłą. Starsza córka jest uzdolniona artystycznie, lubi rysować, malować – bierze udział w szkolnych konkursach plastycznych. Moje dzieci bardzo lubią zajęcia kreatywne.
Moja Warsztatownia to moja praca związana z moimi zainteresowaniami, to praca z pasją. To mój sposób na życie. Tu rozwijam się, odkrywam swoje kolejne zainteresowania - poza rękodziełem zajęłam się renowacją foteli, krzeseł z PRL-u, metamorfozą foteli typu uszaki. Każdy mebel jest inny, unikatowy, niepowtarzalny, bo dedykowany na specjalne zamówienie klienta. I to jest super, wymarzona praca, która daje dochód. I da się.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?