Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Piły do Kołobrzegu. Nasze morsy podczas Światowego Festiwalu Morsowania [ZDJĘCIA]

Martin Nowak
Martin Nowak
Pilski Klub Morsów Euforia
Morsy z Piły udały się na wspólną kąpiel do Kołobrzegu. Do morza weszło około 1000 osób z całej Polski. Na ich oczach doszło nawet do... zaręczyn!

Euforia w Kołobrzegu

,,Tak się bawi, tak się bawi... Euforia!" - tym okrzykiem powitali Kołobrzeg i jego mieszkańców członkowie Pilskiego Klubu Morsów Euforia. Przez trzy dni - w miniony weekend - odbywał się tam Światowy Festiwal Morsowania. Było to niezwykle barwne i radosne wydarzenie, które trudno jest - jak mówią sami jego uczestnicy - opisać słowami.

- To trzeba po prostu przeżyć! - mówi Kinga Lipińska, prezes Pilskiego Klubu Morsów Euforia. Ona sama pierwszy raz brała udział w tak dużym zlocie w Kołobrzegu. Nie żałuje spędzonego tam nawet ułamka sekundy.

- Wszyscy się cieszyli, uśmiechali i naprawdę przednio bawili, zostawiając wszelkie troski i zmartwienia daleko za sobą. Liczyła się chwila i było to czuć w atmosferze, która była naprawdę gorąca.

Kilka osób z pilskiego Klubu uczestniczyło w nadmorskim zlocie od pierwszego dnia, czyli od piątku. Pozostała część grupy - około 25 osób - dojechała autokarem w niedzielę. Tego dnia, odbyła się bowiem wielka parada od latarni morskiej do molo i główna kąpiel w morzu. Uczestniczyło w niej około tysiąc osób z klubów i stowarzyszeń morsów w całej Polsce.

Jeden zlot się zakończył, a kolejny już jest w planach i to wkrótce.

- W lutym jedziemy na Międzynarodowy Zlot Morsów do Mielna. Będzie to typowo przebierana impreza, której hasło przewodnie brzmi ,,Dzieci - Kwiaty". Mamy już pomysły na ciekawe stroje. Na pewno nimi zaskoczymy - podkreśla Kinga Lipińska.

Zaproszenie na urodziny

Wcześniej, bo 30 stycznia nasze morsy zapraszają na 10-te urodziny Pilskiego Klubu Morsów Euforia. Impreza, odbędzie się na Płotkach, pod wiatą rekreacyjną. Będzie ognisko, grochówka, a także m.in. duży tort.

- Mamy kilka niespodzianek, ale nie będziemy ich zdradzać. Poza tym, tego dnia będziemy grać z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Każdy będzie mógł wrzucić grosz do puszki na cele charytatywne.

Widowiskowe oświadczyny

Warto dodać, że w Kołobrzegu obecne były również morsy z Rogoźna (powiat obornicki), a wśród nich Edyta Michalak i Bartosz Sekuła. Dla morsującej pary było to niezwykłe wydarzenie, które zapewne zapamiętają na całe życie.

Bartosz poprosił tam bowiem swoją partnerkę o rękę. Zaskoczona, choć szczęśliwa Edyta w obecności tysiąca sympatyków "zimnych kąpieli" zgodziła się zostać jego żoną.

- Była to bardzo przemyślana decyzja. Wiedziałem, że chce, żeby Edyta została moją żoną. Chciałem jej się oświadczyć w nietuzinkowy sposób, zgodny z naszą naturą. Oboje jesteśmy szalonymi ludźmi. Zwyczaj zaręczania się w Święta Bożego Narodzenia, czy też Nowy Rok jest bardzo oklepany. Wiedziałem, że muszę wymyślić coś zupełnie innego - relacjonuje Bartosz Sekuła.

Bartosz wszystko bardzo skrupulatnie zaplanował. Skontaktował się z organizatorami i poprosił o wsparcie przyjaciół.

- Zacząłem od telefonu do organizatorów zlotu. Zapytałem czy jest to w ogóle możliwe. Gdy otrzymałem zgodę, zaczęliśmy omawiać szczegóły - dodaje mors.

Edyta o niczym nie wiedziała. Wspólnie z partnerem brała udział w każdym punkcie programu weekendowego zlotu. Najpierw przeszli we wspólnym przemarszu, później wysłuchali kilku słów od organizatorów. Szykowali się właśnie do rozgrzewki, gdy Bartosz... zniknął. Rogoźnianka została z przyjaciółmi, gdy jej ukochany udał się w kierunku sceny.

- W całą intrygę wtajemniczyłem naszego przyjaciela i prezesa klubu morsów w Rogoźnie. W momencie, gdy byłem już na scenie i zawołałem do siebie Edytę, to właśnie on przyprowadził ją do mnie - opowiada mężczyzna.

Bartosz o swoim planie poinformował także swoją siostrę, która przygotowała mu kwiaty dla ukochanej.

Edyta i Bartosz są parą od dwóch lat. Ona mieszka w Rogoźnie, on w Drezdenku. Poznali się za pomocą mediów społecznościowych.

- Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Oboje jesteśmy spontaniczni i szaleni, lubimy jak wokół nas dużo się dzieje. No, gdzie ja bardziej szaloną znajdę - dopytuje Sekuła. - Wiem, że chcę właśnie z Edytą spędzić resztę mojego życia.

Na co dzień parę dzieli około 70 kilometrów. Ta odległość nie stanęła jednak na przeszkodzie prawdziwej miłości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto