Andrzej Mikołajczyk mieszka w Chełście. Pracuje jako maszynista na kolei w Krzyżu Wlkp. A w wolnej chwili zajmuje się rzeźbieniem.
Surowcem jest drewno lipowe. Jest ono miękkie i łatwo poddaje się obróbce, pod warunkiem, że wcześniej się wysuszy. - Mam warsztat stolarski. Do pracy używam profesjonalnych, metalowych dłut różnej wielkości. Rzeźbię ze zdjęć, czasami coś ciekawego w oko wpadnie. Mam dużo wzorów, rysunki, odlewy metalowe. Inspirację czerpię z otoczenia, właściwie od tego wszystko się zaczyna - opowiada artysta.
Praca rzeźbiarza niekiedy zajmuje mu cały dzień. Zdarza się i tak, że i tydzień jest za krótki.
Obecnie Andrzej Mikołajczyk wykonuje płaskorzeźby na zamówienie. Dla okolicznych myśliwych rzeźbi zwierzęta i scenki łowieckie. Miałem też zamówienie na prezent na osiemnastkę. Ponieważ dziewczyna lubiła konie, jej znajomi poprosili, żebym wykonał konia w galopie. Jest też trochę zamówień na rzeźby sakralne - mówi Andrzej Mikołajczyk.
Rzeźbiarz wykonał do kapliczki w Kamienniku figurę Pana Jezusa. Dla kościoła w Wieleniu wyrzeźbił figurę świętego Antoniego z Dzieciątkiem na ręku.
Ciekawie zrobione są na przykład popielniczki; całe wykonane z drewna, tylko w środku znajduje się metalowy wkład. Na brzegu jednej przysiada sowa. Ma nawet szklane oczy. - Z oczami był mały kłopot. Dostałem z przedszkola stare, zniszczone misie pluszaki.
– Być może kiedyś w moje ślady pójdzie syn. Jest zdolny, ale na razie nie ma do tego cierpliwości - dodaje rzeźbiarz z Chełstu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?