Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za watykańskim murem

Jacek TOMCZAK
Mój wyjazd do Rzymu związany był ze zbliżającym się z II Soborem Watykańskim - wspomina siostra Tasycja. - Matka Generalna oznajmiła mi, że pojadę do Włoch, by pomagać siostrom zakonnym w związku z obradami Soboru.

Mój wyjazd do Rzymu związany był ze zbliżającym się z II Soborem Watykańskim - wspomina siostra Tasycja. - Matka Generalna oznajmiła mi, że pojadę do Włoch, by pomagać siostrom zakonnym w związku z obradami Soboru. Po trzech miesiącach miałam powrócić do Szwecji, gdzie wcześniej pracowałam w przedszkolu, które prowadził nasz zakon.
Po trzech miesiącach pobytu w Rzymie siostra Tasycja otrzymała list od swojej przełożonej, w którym ta poinformowała ją, że zakonnica pozostaje w Watykanie. Skierowano ją do pracy w Instytucie Polskim. Tam pracowała w refektarzu i była odpowiedzialna za przygotowanie pokoi gościnnych. Po raz pierwszy zetknęła się z obecnym papieżem w 1962 roku wówczas, gdy był on jeszcze arcybiskupem.

Kolacja przed konklawe

- Mój kontakt z Ojcem Świętym datuje jeszcze z czasów jego przyjazdów do Rzymu - mówi zakonnica. - Wówczas Karol Wojtyła zatrzymywał się u nas. W pokojach gościnnych, które przygotowywałam mieszkali prymas Wyszyński, kardynał Kominek, a potem Gulbinowicz.

Najbardziej pamięta ostatnie chwile przed wyborem Karola Wojtyły na tron papieski. - Kardynał Wojtyła zjadł u nas ostatnią kolację z prymasem Wyszyńskim - wspomina siostra. -
Pomagałam wówczas obsługującym ich księżom. Potem pożegnał się ze wszystkim i rano pojechał na konklawe. Dziś wydaje mi się, że wówczas Karol Wojtyła przeczuwał, że już do końca swojego życia pozostanie w Watykanie.

Papież został wybrany

Siostra Tasycja bardzo często wspomina okres sprzed ćwierćwiecza, kiedy to wraz z innymi zakonnicami zachodziły na plac i wyglądały białego dymu oznaczającego wybór Ojca Świętego.

- Pamiętam doskonale ten moment, gdy na balkon w Bazylice św. Piotra wyszedł kardynał Fellici i ogłosił, że papież został wybrany - uśmiecha się zakonnica. - „Habemus Papa Carlo Wojtyla” - tych słów nie zapomnę nigdy. Pamiętam też dziesiątki dziennikarzy, którzy podchodzili do nas, by cokolwiek dowiedzieć się o człowieku, którego właściwie nie znali. To była olbrzymia radość połączona z morzem łez...

Wspólne śpiewanie kolęd

Bardzo wzruszającym momentem dla siostry Tasycji był pierwsze spotkanie z Ojcem Świętym. Inicjatorem spotkania był sam papież, a zakonnice zostały zaproszone po to, by z Karolem Wojtyłą... zaśpiewać kolędy. Wspólne kolędowanie trwało blisko dwie godziny. Późniejszą tradycją stało się też zapraszanie sióstr na poranne msze święte odprawiane przez Jana Pawła II w jego prywatnej kaplicy. Podczas jednej z takich mszy siostra Tasycja otrzymała od papieża różaniec wraz ze słowami „Módl się za mnie”. Do dziś ten różaniec stanowi dla niej największy skarb.
Z Watykanu siostra Tasycja powróciła w 1989 roku. Dziś jest już na emeryturze. Można ją spotkać najczęściej w szwalni pleszewskiego zakonu. Po prostu nie potrafi usiedzieć w miejscu. W wolnych chwilach spotyka się z najbliższą rodzina, m.in. ze swą siostrą Krystyną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto