Grupa mieszkańców skrzyknęła się i zakasała rękawy do pracy, aby zadbać o wygląd swojej miejscowości. Ten widok napawał optymizmem.
- Istnieje coś takiego jak wspólne dobro. To nasza miejscowość, o którą musimy dbać i ją pielęgnować. Zrobiliśmy to z chęcią, a nie z przymusu - mówi jedna z mieszkanek Miasteczka Krajeńskiego. To właśnie tam, na Placu Wolności mieszkańcy przygotowywali miejsca pod posadzenie 150 pięknych róż!
Akcja - jak się okazuje - została zainicjowana przez Krzysztofa Mosznińskiego i radną Marię Świadek.
- Spulchniono ziemię, wyrwano krzaki, a obornik od krówek należących do Romana Gryczki dowiózł Krzysztof Moszniński. Serce rośnie, gdy patrzy się na tą wspaniałą ekipę! - mówi dyrektor Gminnego Domu Kultury w Miasteczku Krajeńskim Marta Konek.
Ci co nie mogli przyjść z łopatami i grabiami, pomogli w inny sposób.
- Dla pracujących grochówkę dostarczył Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Brzostowie. Drożdżówkę upiekła Katarzyna Kopyść, a pączki przygotowała radna Maria Świadek.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?