Dwie śmiertelne ofiary to finał tragicznego wypadku w nocy 14 sierpnia na alei Poznańskiej w Pile. Jednym z zabitych był funkcjonariusz Komendy Miejskiej w Poznaniu, na stałe mieszkający w Pile.
Badaniem okoliczności jego tragicznej śmierci i jego 31-letniego kolegi zajęła się Prokuratura Rejonowa w Pile.
Około godziny 1.20 jadący w kierunku centrum Piły biały renault 19 uderzył w wysoki krawężnik okalający pas zieleni. Uderzenie było tak duże, że samochód kilka razy przekoziołkował w powietrzu i spadł na przeciwległy pas jezdni.
Kierowca i pasażer wypadli z auta jeszcze zanim na renault najechała ciężarówka. Niestety, nie zdołało to ich uratować. Obaj ponieśli śmierć na miejscu. Byli mieszkańcami Piły; równolatkami - mieli po 31 lat.
Prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość.
Nie wiadomo, kto prowadził samochód, gdyż ciała były rozrzucone, a jedyny świadek zdarzenia, kierowca ciężarówki, nie był w stanie tego sobie przypomnieć. Jeden z zabitych był policjantem z Komendy Miejskiej w Poznaniu. Śledztwo w sprawie tej tragicznej śmierci prowadzi Prokuratura Rejonowa w Pile.
Policjanci zatrzymali go w pościgu
Blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał prowadzący mercedesa trzcianecki przedsiębiorca, 49-letni Ryszard S. Gdy polijanci próbowali zmierzyć poziom alkoholu we krwi, nie mógł on trafić w ustnik.
Zdarzenie miało miejsce 13 sierpnia o godz. 22.10 przed zakładem Lubmor w Trzciance. Ryszard S. pędził swoim samochodem ulicą Witosa, pozbawioną asfaltu. Auto poruszało się bez oświetlenia. Kierowca wyjeżdżając na drogę główną – ulicę Fałata, nie ustąpił pierwszeństwa i zderzył się z jadącym od strony miasta fordem fiestą. Prowadził go pracownik wydziału kryminalnego Komisariatu Policji w Trzciance. Na miejscu pasażera siedział jego kolega z tego samego wydziału. Obaj nie byli na służbie.
Kierowca forda na skutek zderzenia zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w nadjeżdżającego z naprzeciwka także forda fiestę. Co w tym czasie zrobił kierujący mercesemem? Zaczął uciekać.
– Zataczał się i zgubił buty – opowiadał na miejscu zdarzenia kilkunastoletni chłopak.
Ryszard S., chcąc uciec z miejsca wypadku za zabudowania gospodarcze przy ulicy Witosa, najpierw cofnął swoje auto, aby nie tarasowało drogi. Nie zdążył jednak skutecznie zniknąć. Dogonił go jadący fordem jeden z policjantów.
Uczestnicy zdarzenia w obu fordach odnieśli obrażenia ciała i zostali przewiezieni do szpitala. Przez zaparowaną szybę policyjnego auta można było dostrzec, że sprawca wypadku miał problemy z dmuchaniem w ustnik alkomatu. Trwało to prawie 10 minut. W końcu okazało się, że we krwi ma prawie dwa promile alkoholu. Mężczyznę przewieziono do Izby Wytrzeźwień w Pile.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi trzcianecki Komisariat Policji, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?