Gwizdek konduktora, bucha para, a na tory wtacza się lokomotywa z 1938 roku. Dzieciom z piersi wyrywa się krótkie "wow", dorośli też nie kryją zachwytu. Tak gwarno i tłoczno na stacji kolejki wąskotorowej w Białośliwiu ostatnio było chyba tylko w 1994 roku, kiedy wąskotorówka wykonała ostatni planowy kurs.
Sobotni I Zlot Miłośników Kolejek Wąskotorowych 600 mm przyciągnął wielu zwiedzających z całej Polski, a nawet zza Odry. Niemieccy fani białośliwskiej kolejki przywieźli ze sobą kilka lokomotyw oraz telewizję ARD, która nagrywała relację z imprezy.
Na pomysł zorganizowania zlotu wpadł przed rokiem Peter Erk, przyjaciel Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa, które opiekuje się taborem. Niewielu wtedy wierzyło, że to może się udać: wiele lokomotyw i wagonów wymagało naprawy, podobnie jak w znacznej części rozkradzione torowisko. Członkowie TWKP pomysł niemieckiego kolegi jednak podchwycili i zaczęli przygotowania do zlotu.
Zlot Miłośników Kolejek Wąskotorowych trwał sześć dni. Punktem kulminacyjnym zlotu była prezentacja taboru. Najstarszy parowóz Orenstein&Koppel z 1920 roku został przywieziony z Niemiec. Parowóz do 1940 roku pracował w kamieniołomach w Hamburgu. Z zaciekawieniem przyglądano się małej, niezadaszonej lokomotywie Dima z 1940 roku, która służyła w kopalni w Niemczech. Na tory wjechał nawet kolejowy rower.
- Jestem przekonany, że zloty będą kontynuowane w następnych latach - stwierdził starosta Mirosław Mantaj widząc ogromne zainteresowanie turystów.
Być może za rok trasa kolejki będzie dłuższa niż cztery kilometry do Kocika. Powiat stara się o przejęcie infrastruktury kolejowej w Wysokiej i Łobżenicy.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?