Przez wiele lat Stanisław Hućko współpracował ze Stalą Gorzów. Jego syn, Marek należał w latach 90. do grona najlepszych polskich żużlowców. Później poszedł w ślady ojca i również zaczął pracować przy sprzęcie, pomagając między innymi Nicki Pedersenowi.
A tak Stanisława Hućkę wspomina Remigiusz Kaja, prezes Polonii Piła: - Z ogromnym smutkiem przyjąłem wczorajszą wiadomość o śmierci pana Stanisława. Przez ostatnie 1,5 roku miałem przyjemność z nim współpracować i ciężko mi teraz mówić o nim w czasie przeszłym. Mimo że pochodził z Gorzowa i tam mieszkał, to jego drugim domem była Piła. I to dosłownie, bo w trakcie sezonu mieszkał w klubowym pokoju. Był to największy fachowiec w dziedzinie żużla wśród nas, a zarazem wielki autorytet dla chłopców ze szkółki, z którymi wiele godzin spędzał w warsztacie i na treningach. Często robił więcej niż musiał - poza warsztatem i szkółką wielokrotnie przygotowywał tor do treningów, naprawiał polewaczkę czy traktor, nigdy nie odmawiał pomocy. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych ale w tym wypadku to się chyba nie sprawdzi. Widocznie ktoś u góry potrzebował do swojej niebiańskiej drużyny żużlowej mechanika i sięgnął po jednego z najlepszych...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?