MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piła: 14-latka zatruła się czadem. Dziewczynka zmarła w szpitalu

AGK
14-latka śmiertelni zatruła się czadem. Nieprzytomną dziewczynkę w mieszkaniu przy ul. Tucholskiej w Pile znaleźli rodzice. Nastolatka zmarła w szpitalu

14-letnia dziewczyna śmiertelnie zatruła się czadem. Do tragedii doszło w jednej z kamienic przy ul. Tucholskiej.

W sobotę w południe dziewczyna brała kąpiel. Szykowała się na spotkanie klasowe. Choć była już w drugiej klasie gimnazjum, to wciąż utrzymywała kontakt z klasą z podstawówki.

- To była bardzo zgrana klasa, rzadko się takich uczniów spotyka. O piętnastej byliśmy umówieni na spotkanie w Bowlingu - opowiada Małgorzata Zyber, wychowawczyni 6A, ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Pile.

Gdy matka weszła do mieszkania, to Dorota już nie odpowiadała z łazienki. Weszła i zobaczyła nieprzytomną córkę. Natychmiast zadzwoniła po pogotowie.

- Akcja reanimacyjna trwała długo, poszkodowana została przewieziona do szpitala - wyjaśnia Zbigniew Szukajło, rzecznik pilskiej straży pożarnej.
Niestety, nastolatka zmarła w szpitalu.

- Najbliższe koleżanki Dorotki pojechały do niej do szpitala i już o siedemnastej zadzwoniły, bym po nie przyjechała, przez telefon nie chciały nic powiedzieć. Gdy dojechałam na miejsce, dziewczynki strasznie płakały, już wiedziałam co się stało... - płacze Małgorzata Zyber. - To była taka wesoła, ładna i ciepła dziewczynka, pełna życia, a teraz tak nagle jej już nie ma, to dramat - mówi nauczycielka.

Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny zatrucia czadem. W łazience był zainstalowany piecyk gazowy.

- To jeszcze jedna niepotrzebna ofiara czadu - dodaje ze smutkiem Szymon Frydrych, dyrektor Gimnazjum nr 5 w Pile.

Pomimo rozpoczynających się ferii, uczniowie gimnazjum, do którego Dorota chodziła, wezmą udział w uroczystościach pogrzebowych, zapewnił dyrektor.

Junkers prawdopodobnie też był przyczyną zatrucia czadem 5-letniego chłopca. Także w sobotę, około godz. 20. mieszkańcy bloku przy ul. Mickiewicza wezwali karetkę do chłopca podtrutego czadem. Dziecko było w kąpieli, gdy zaczęło słabnąć. 5-latek na szczęście był przytomny, gdy został przewieziony do szpitala na obserwację. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

W tym roku już kilka osób trafiło z objawami podczadzenia do szpitala. W tym jednym przypadku zatrucie tlenkiem węgla skończyło się tragicznie. Przyczyny tych wypadków będzie ustalać policja.

Strażacy apelują o rozsądek, bowiem najczęstszą przyczyną zaczadzeń jest brak odpowiedniej wentylacji. Wciąż, mimo apeli, wiele osób zakleja kratki wentylacyjne.

- Przed sezonem wysyłaliśmy także informacje do wszystkich spółdzielni i zarządców o sprawdzenie przewodów wentylacyjnych i kominowych. Trzeba je kontrolować przynajmniej raz do roku - wyjaśnia Zbigniew Szukajło.

Strażacy polecają też instalowanie specjalnych czujników, które alarmują, gdy poziom tlenku węgla niebezpiecznie się podnosi. Czad jest gazem bezwonnym, a koszt takiego urządzenia to około 50 złotych.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku

Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja radzi jak zaplanować podróż

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto