Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bełchatów. Kosmetyczka oszpeciła klientkę makijażem permanentnym. Zapłaci jej odszkodowanie

Ewa Drzazga
Sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb, Dariusz Mizera nie miał wątpliwości, że kosmetyczka źle wykonała usługę
Sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb, Dariusz Mizera nie miał wątpliwości, że kosmetyczka źle wykonała usługę Archiwum Nasze Miasto
Miała być elegancka, permanentna kreska na górnych powiekach i subtelny karmin permanentnego makijażu na ustach. Był szpecący, karykaturalny obrys warg i rozmyte, grube kreski na powiekach. Bełchatowianka, która padła ofiarą nierzetelnej kosmetyczki, w sądzie walczyła o odszkodowanie i zadośćuczynienie.

Karykaturalnie przerysowana kreska wokół warg, a na powiekach szare, grube i rozmyte kreski oraz ciemnoszare plamy po obu stronach oczodołu. To rezultat zabiegu, jakiemu sześć lat temu mieszkanka Bełchatowa poddała się w jednym z gabinetów kosmetycznych na terenie miasta. Za usługę „makijażu permanentnego”, bo właśnie taki zabieg zamówiła, zapłaciła 300 zł. Okazało się, że została oszpecona, a pozbycie się dzieła kosmetyczki, będzie się wiązało z wydatkiem rzędu 2-4 tys. zł i serią zabiegów laserowych.

Niezadowolona z usługi klientka postanowiła walczyć o swoje. Najpierw zwróciła się do powiatowego rzecznika praw konsumentów, ale szybko okazało się, że o porozumienie z właścicielką zakładu (nie była nią kosmetyczka, która wykonywała zabieg) będzie trudno. Ostatecznie w sprawie zadośćuczynienia i odszkodowania dla oszpeconej klientki, musiał rozstrzygać sąd.

Biegli, którzy zostali powołani w tej sprawie, nie mieli wątpliwości: kosmetyczka źle wykonała swoją usługę i to z kilku względów. Uznano, że popełniła błąd, godząc się na nadmierne narysowanie konturu ust, przechodząc z czerwieni wargowej na skórę właściwą. Poza tym podczas wykonywania makijażu permanentnego oczu ewidentnie doszło do niekontrolowanego wprowadzenia pigmentu w skórę poza obrębem wykonywanego zabiegu. Na dodatek w trakcie zabiegu klientka poruszała się i mocno zaciskała oczy, twierdząc, że odczuwa ból. Łzawienie wymywało pigment. Kosmetyczka zwracała jej uwagę, że nie powinna się poruszać, ale klientka nie reagowała. W ocenie biegłych w tym momencie kosmetyczka powinna była bezwzględnie przerwać zabieg, bo klientka nie współpracowała. To, że mimo wszystko zdecydowała się kontynuować pracę, było błędem kosmetyczki.

Ostatecznie Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. uznał, że bełchatowiance, należy się 1500 zł tytułem odszkodowania oraz 3500 zł w ramach zadośćuczynienia. To suma, któ-ra powinna wystarczyć na pokrycie kosztów zabiegów laserowych, które usuną szpecący makijaż.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto