Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

150 hektarów młodych sosen i brzóz w Sarbii

Agnieszka Kledzik
Zakłady Usług Leśnych do sadzenia młodych drzew zatrudniają dodatkowo nawet 2 tysiące osób, dla wielu to jedyny zarobek
Zakłady Usług Leśnych do sadzenia młodych drzew zatrudniają dodatkowo nawet 2 tysiące osób, dla wielu to jedyny zarobek Agnieszka Kledzik
Ruszyła akcja sadzenia drzew. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Pile zaangażowała w zalesianie 20 nadleśnictw.

Wszystko zaczyna się od szkółki, gdzie dojrzewają małe drzewka.

- To "porodówka"; tu rodzą się młode drzewa z nasion, które są wiosną wysiewane i po paru tygodniach wschodzą i tak pomału rosną przez rok, czasem dwa lata, a później sadzonki wędrują do lasu - tłumaczy Maciej Strawa, nadleśniczy nadleśnictwa Sarbia.

W szkółce w Jabłonowie rośnie niemal 2 miliony małych drzewek. Pracownicy opiekują się nimi z matczyną czułością.

- Poświęcamy im dużo uwagi, bo chcemy mieć sadzonki dobrej jakości, a to wymaga cierpliwości, czasu i poświęcenia. Przyznaję się, że do tych sadzonek przemawiam, jak się coś dzieje nie pomyśli, to jak dzieci je karcimy, a jak ładnie rośną, to chwalimy i to przynosi skutek - żartuje Maria Spychała, szkółkarz w Sarbii.

W Polsce najwięcej sadzi się drzewek sosny i brzozy, bo one nie wymagają dobrej ziemi. Dęby i buki przyjmują się tylko na żyźniejszej glebie. Dęby to szlachetne drzewa i ta nazwa zobowiązuje.

- Dąb bywa chimeryczny. Nasiona pojawią się nieregularnie i mamy czasem kłopoty w pozyskiwaniu materiału do wysiewów. Jest to gatunek szlachetny, wiec ma prawo do kaprysów - mówi Jacek Zwierzyński, naczelnik wydziału zagospodarowania lasu.

Leśnicy nie zapominają też o zwierzętach, szczególnie o ptakach i tworzą dla nich ptasie stołówki.

- Śliwa, tarnina, róża dzika, aronia czarna to są owocodajne krzewy, który mają ptaki w lesie zatrzymać, jako naszych naturalnych sprzymierzeńców - opowiada Maria Spychała.

Przy sadzeniu lasu pracują pracownicy Zakładu Usług Leśnych, głównie z okolicznych miejscowości.

- Zatrudniamy około 50 osób na stałe, ale na wiosnę, przy sadzeniu liczba ta się nawet potraja, bo sadzenie odbywa się tylko przez kilka tygodni - informuje Maciej Strawa, nadleśniczy nadleśnictwa Sarbia.

Dla wielu osób praca w lesie to główne źródło utrzymania.

- Pracuję w ZUL-u od czterech lat, mam zajęcie przez cały rok, przy sadzeniu, wycince; większość z nas pracuje w zakładzie - mówi Krzysztof z ZUL.

- Pewnie, że to nie są kokosy, to są raczej skromne dochody, ale wiele rodzin utrzymuje się z tego, o później sobie dorabiają na grzybobraniu i zbieraniu jagód - dodaje Maciej Strawa.

W tym roku w Sarbii zatrudnionych zostanie dodatkowo wiele osób do walki ze szkodnikami. Póki co, pracownicy sadzą nowy las.

- Będziemy mogli się pochwalić dzieciom, że sadziliśmy las. Nie jest tak źle, tylko trzeba uważać, aby wkładać sadzonki zielonym do góry - śmieje się Sylwia, wsadzając sadzonkę w glebę.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto