Wszystko zaczyna się od szkółki, gdzie dojrzewają małe drzewka.
- To "porodówka"; tu rodzą się młode drzewa z nasion, które są wiosną wysiewane i po paru tygodniach wschodzą i tak pomału rosną przez rok, czasem dwa lata, a później sadzonki wędrują do lasu - tłumaczy Maciej Strawa, nadleśniczy nadleśnictwa Sarbia.
W szkółce w Jabłonowie rośnie niemal 2 miliony małych drzewek. Pracownicy opiekują się nimi z matczyną czułością.
- Poświęcamy im dużo uwagi, bo chcemy mieć sadzonki dobrej jakości, a to wymaga cierpliwości, czasu i poświęcenia. Przyznaję się, że do tych sadzonek przemawiam, jak się coś dzieje nie pomyśli, to jak dzieci je karcimy, a jak ładnie rośną, to chwalimy i to przynosi skutek - żartuje Maria Spychała, szkółkarz w Sarbii.
W Polsce najwięcej sadzi się drzewek sosny i brzozy, bo one nie wymagają dobrej ziemi. Dęby i buki przyjmują się tylko na żyźniejszej glebie. Dęby to szlachetne drzewa i ta nazwa zobowiązuje.
- Dąb bywa chimeryczny. Nasiona pojawią się nieregularnie i mamy czasem kłopoty w pozyskiwaniu materiału do wysiewów. Jest to gatunek szlachetny, wiec ma prawo do kaprysów - mówi Jacek Zwierzyński, naczelnik wydziału zagospodarowania lasu.
Leśnicy nie zapominają też o zwierzętach, szczególnie o ptakach i tworzą dla nich ptasie stołówki.
- Śliwa, tarnina, róża dzika, aronia czarna to są owocodajne krzewy, który mają ptaki w lesie zatrzymać, jako naszych naturalnych sprzymierzeńców - opowiada Maria Spychała.
Przy sadzeniu lasu pracują pracownicy Zakładu Usług Leśnych, głównie z okolicznych miejscowości.
- Zatrudniamy około 50 osób na stałe, ale na wiosnę, przy sadzeniu liczba ta się nawet potraja, bo sadzenie odbywa się tylko przez kilka tygodni - informuje Maciej Strawa, nadleśniczy nadleśnictwa Sarbia.
Dla wielu osób praca w lesie to główne źródło utrzymania.
- Pracuję w ZUL-u od czterech lat, mam zajęcie przez cały rok, przy sadzeniu, wycince; większość z nas pracuje w zakładzie - mówi Krzysztof z ZUL.
- Pewnie, że to nie są kokosy, to są raczej skromne dochody, ale wiele rodzin utrzymuje się z tego, o później sobie dorabiają na grzybobraniu i zbieraniu jagód - dodaje Maciej Strawa.
W tym roku w Sarbii zatrudnionych zostanie dodatkowo wiele osób do walki ze szkodnikami. Póki co, pracownicy sadzą nowy las.
- Będziemy mogli się pochwalić dzieciom, że sadziliśmy las. Nie jest tak źle, tylko trzeba uważać, aby wkładać sadzonki zielonym do góry - śmieje się Sylwia, wsadzając sadzonkę w glebę.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?