Pilanie znają panią Anię bardziej pod jej panieńskim nazwiskiem. To w Pile kończyła Szkołę Muzyczną, a potem kontynuowała naukę na wydziale wokalnym w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Dzisiaj występuje na scenach całej Europy, ale kiedy wraca do rodzinnego miasta na jej koncerty w Regionalnym Centrum Kultury przychodzą tłumy.
Mieliśmy zaszczyt gościć też Annę Podgórską na naszej gali Tygodnika, byliśmy również rok temu, dokładnie 9 września na jej ślubie. I po niespełna roku, dokładnie 15 czerwca, Anna i Krzysztof Napierałowie zostali rodzicami. Ich oczkiem w głowie jest teraz Ignaś.
Mały Tenorek
Cała ciąża upłynęła pani Ani bardzo radośnie:
- Od początku czułam się fantastycznie - mówi śpiewaczka. - Do ostatnich chwil wychodziłam na spacery, a do 8 miesiąca ciąży brałam czynny udział w koncertach. Nie ukrywam, że w tych ostatnich miesiącach było mi trochę trudniej stać podczas występów, ale jeśli chodzi o samo śpiewanie, mogę powiedzieć, że było nawet łatwiejsze, głos w ciąży staje się donośniejszy - dodaje.
Mały Ignaś jeszcze podczas pobytu w maminym brzuchu miał okazję wysłuchiwać najwspanialszych utworów muzyki klasycznej w wykonaniu swoich rodziców.
- Dużo rozmawialiśmy i śpiewaliśmy do brzucha - wspomina pani Ania, zaznaczając, że maluszek już od początku żywo reagował na wszelkie dźwięki:
- Podczas odtwarzania dźwięków pozytywki uspokajał się, a pewnego razu, podczas mojego koncertu, który odbywał się w Hamburgu, poczułam bardzo wyraźne kopanie. To było niesamowite - wspomina wzruszona mama.
Na razie maluszek, zwany pieszczotliwie „Małym Tenorkiem”, poznaje świat muzyki, wsłuchując się w kołysanki śpiewane mu przez rodziców, znanych śpiewaków operowych. Sam także próbuje już komunikować się, wydając różnorodne dźwięki.
- Mamy oczywiście nadzieję, że synek pokocha muzykę tak, jak my, ale nie zamierzamy go w żaden sposób ukierunkowywać. Będziemy wspierać go w jego własnych pasjach - zapewnia pani Ania.
Jej całe życie wypełnia teraz opieka nadIgnasiem, a młoda mama, mając świadomość szybko płynącego czasu, dokumentuje każdą wspólnie spędzoną z synkiem i mężem chwilę:
- Szalejemy z aparatem, nagrywamy filmiki, robimy mnóstwo zdjęć - śmieje się szczęśliwa mama. - Najpiękniejsze chwile to te, w których mogę obserwować Ignasia, a także wtedy, gdy budzi się i do mnie się uśmiecha...
Pani Ania może liczyć też na pełne wsparcie męża Krzysztofa:
-Był przy porodzie, a teraz w pełni uczestniczy w opiece nad Ignasiem: kąpie go, przebiera, wozi na spacerki...
W duszy wciąż gra...
Plany koncertowe na najbliższe miesiące już są. Na scenę pani Ania planuje powrócić jesienią. Na razie będą to koncerty w Niemczech, gdzie obecnie mieszka, choć nie wyklucza także występów w rodzinnym kraju.
- Wiadomo, że z przyjazdem do pracy w Polsce będzie wiązać się duże przeorganizowanie, angażowanie babci itp. Ale mamy już z mężem propozycje występów tutaj, więc sądzę, że jak maluszek troszkę podrośnie, wystąpimy także w kraju. Na razie przygotowujemy się do naszej pierwszej rocznicy ślubu. Od tego wyjątkowego dnia, 9 września, niebawem minie już rok... Przez ten czas wszystko w naszym życiu się zmieniło: pojawił się Ignaś, a my staliśmy się rodzicami. Mamy zamiar uczcić rocznicę ślubu chrzcinami synka. Jesteśmy na etapie intensywnych przygotowań - zdradza Anna Podgórska, choć po mężu już Napierała.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?