Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bakteria na oddziale pilskiego szpitala. 12 chorych w izolatce

Ewa Auer
Ewa Auer
Na oddziale wewnętrznym pilskiego szpitala wprowadzono zakaz odwiedzin z powodu groźnej bakterii. Ostry reżim sanitarny

Bakteria o nazwie clostriudium difficile atakuje układ pokarmowy, powodując zapalenie jelit, które objawia się ostrą kilkudniową biegunkę. Pierwsze zachorowania pacjentów na oddziale wewnętrznym stwierdzono już w połowie stycznia. Nie była to jednak choroba, z którą przyjęto ich na oddział. Chorzy, którzy zarazili się bakterią, to pacjenci nowotworowi, przewlekle chorzy, wszyscy to ludzie starsi (bakteria ta nie atakuje dzieci).

- Bakteria atakuje, kiedy osłabiony jest organizm człowieka na przykład po kuracji antybiotykowej. Podejrzewamy, że źródłem zarażenia był pacjent, a bakteria szybko się rozprzestrzenia, dlatego nastąpiły kolejne zachorowania - tłumaczy Teresa Kwiecińska-Koźmińska, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Bakteria łatwo się przenosi, przez dotyk, przez narzędzia, ubranie. Dlatego na oddziale natychmiast po jej stwierdzeniu i przeniesieniu chorych do izolatek wprowadzono ostry reżim sanitarny. Polegał on w pierwszej kolejności na zastosowaniu nadzwyczajnych środków higieny.

Szpital w Pile trzeci tydzień bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia

Pacjenci otrzymują posiłki na jednorazowych naczyniach, codziennie mają zmienianą pościel, która jest dodatkowo dezynfekowana, personel oddziału codziennie zmienia fartuchy, używa jednorazowych rękawiczek. Walka z bakterią jest jednak trudna. Jeśli chodzi o leczenie pacjentów, to słabo działają antybiotyki, bo szybko się na nie uodpornia. Często następuje nawrót choroby, w postaci biegunki, tak też było już w przypadku kilku pacjentów na oddziale.

Najważniejszym jednak zadaniem w walce z bakterią, by się nie rozprzestrzeniała jest profesjonalna dezynfekcja. Szpital w tym celu wynajął firmę, która posiada wysokospecjalistyczny sprzęt do zamgławiania i gazowania pomieszczeń.

Polega to na tym, że do poszczególnych pomieszczeń wstawia się aparat, który rozpyla środek dezynfekujący, pomieszczenie się zamyka, a drzwi okleja się taśmą, by były bardziej szczelne. Środek opada na wszystko co znajduje się w pomieszczeniu dezynfekując nie tylko ściany, podłogę, ale także narzędzia.

- Dezynfekowaliśmy w ten sposób nawet pomieszczenie, gdzie znajduje się sztuczna nerka - opowiada pani dyrektor.

Akcja jest trudna, bo trzeba transportować pacjentów z kolejnych sal, by je zdezynfekować. Do tego jest kosztowna, wynajęta firma ma sprzęt z "górnej" półki, najlepszy, którym obecnie robi się takie dezynfekcje.

- W walce z tą bakterią zwykłe przemycie środkiem dezynfekującym podłogi i ścian nie wystarczy - tłumaczy dyrektor.

Oddział wewnętrzny należy do jednych z największych w szpitalu, posiada 62 łóżka i jest z reguły pełny. Nie wiadomo, kiedy skończy się walka z bakterią, która dość często pojawia się w szpitalach. Niektóre walczyły z nią nawet rok.

- Sytuacja jest opanowana, więcej zachorowań nie odnotowaliśmy - zapewnia dyrektor Kwiecińska- Koźmińska.

Co ważne, na oddział przyjmowani są pacjenci, przygotowano dla nich specjalne sale.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku

Byłeś świadkiem ważnego wydarzenia? Daj nam znać! NAPISZ DO NAS PRZYŚLIJ SMS lub ZADZWOŃ 698 635 635

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto