Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brawurowe show na skrzypce i prąd

Dorota Bonzel
Tomasz Dolski
Tomasz Dolski
Na scenie czuje się jak ryba w wodzie. Swoją grą zachwycił ostatnio jurorów z programu "Must be the music". Tomasz Dolski z Krzyża Wlkp. na skrzypcach elektrycznych potrafi zagrać na przykład Mozarta w wersji techno.

Tomasz Dolski z Krzyża Wielkopolskiego ma 15 lat. Na skrzypcach gra już dziewiąty rok. W ubiegłym tygodniu można było oglądać jego występ w nowym programie Polsatu "Must be the music". Publiczność nagrodziła go brawami na stojąco, a jury jednogłośnie zakwalifikowało do kolejnego etapu.

Przeczytaj koniecznie:Tomasz Dolski w finale

- Po programie otrzymałem 200 e-maili. Ludzie pisali, że bardzo im się mój występ podobał i że pokochali skrzypce, co mnie bardzo cieszy. Na wszystkie maile starałem się odpisać - mówi.

Myśl o wystąpieniu w programie przyszła nagle. Kiedy tylko pojawiły się informacje o eliminacjach do "Must be the music", Tomek pomyślał: dlaczego by nie spróbować i pojechał do Szczecina. Na swój występ przed komisją musiał długo czekać, bo osób, które chciały pokazać swój talent, były tysiące. Młodemu skrzypkowi udało się. Występ zachwycił jurorów i po trzech tygodniach otrzymał telefon z informacją, aby przyjechał na casting. Miał teraz wystąpić przed komisją, którą znamy z telewizji. Do programu wybrano 180 osób spośród 10 tysięcy, które spróbowały swoich sił. Przed występem Tomek nie czuł się specjalnie zdenerwowania. W pokonaniu tremy pomagał mu Maciek Rock. W końcu trzeba było jednak wyjść na scenę.

- Myślałem tylko o tym, żeby zaprezentować się jak najlepiej. Najbardziej czekałem na to, co powie Adam Sztaba, ale opinia pozostałych członków jury też była dla mnie cenna. Przez cały czas skupiałem się na występie, przez moment tylko spojrzałem na Korę i Wojtka Łozo Łozowskiego - opowiada.

Tomek zagrał na skrzypcach melodię z filmu "Piraci z Karaibów", ale wykonał ją w wersji techno.

- Wybrałem właśnie ten utwór, bo ma w sobie to coś, porywa i podoba się zarówno młodszym, jak i starszym. Chciałem też udowodnić, że skrzypce nie są nudne i nie służą tylko do grania muzyki klasycznej - tłumaczy i dodaje, że swoim kolegom też stara się pokazać, że na skrzypcach można zagrać coś, co im się spodoba. Chociaż na początku skupiał się tylko na klasyce. Cóż, jako dziecko grał po prostu to, co mu nauczyciel kazał. Zresztą, na początku gry na skrzypcach specjalnie nie lubił. Do szkoły muzycznej też trafił w zasadzie przez przypadek.

- Pewnego dnia siostra przyniosła podanie. Problem był tylko z tym, na jakim instrumencie mam grać. Siostry uczyły się gry na fortepianie, więc rodzice wybrali dla mnie skrzypce. Przez pierwsze trzy miesiące nawet mi się podobało, ale potem zniechęciłem się. Mój nauczyciel, pan Dariusz Śmigielski miał w sobie naprawdę bardzo dużo cierpliwości, że ze mną wytrzymał.

- A przyznać trzeba, że były takie momenty, w których nie rokowałem żadnych nadziei. Dziś bardzo mu za tę cierpliwość dziękuję, a gra na skrzypcach jest tym, co kocham - mówi szczerze.

Głosuj na Tomka na Facebooku

Choć młody skrzypek bardzo lubi grać utwory klasyczne, to w pewnym momencie zaczął iść swoją muzyczną drogą. Szybko odkrył, że na skrzypcach równie dobrze można zagrać Straussa, jak i dj-a Tiesto.

- Utwór "Addagio for stings" dj-a Tiesto znalazłem w internecie przez przypadek. Pomyślałem, że mógłbym go wykonać na skrzypcach, bo przecież "addagio" w muzyce oznacza wolny utwór. Zacząłem się więc bawić, opracowywać go inaczej. Później zagrałem tę własną aranżację na wielu koncertach i na pokazie mody.

Ta zabawa bardzo się młodemu muzykowi spodobała. Zaczął więc szukać kolejnych utworów, opracowywać je po swojemu, żeby nie odegrać ich nuta po nucie, jak oryginału. Pewnego dnia trafił na muzykę z filmu "Piraci z Karaibów".

- Od razu wiedziałem, że chcę to grać! - mówi.

Tomek wybiera utwory, które porywają do zabawy. Sam zresztą też bawi się podczas tworzenia własnych wersji.

- To nie jest tak, że do znudzenia ćwiczę tylko kolejne etiudy, choć to też jest ważne. Nie muszę zmuszać się do gry na skrzypcach, bo jest ona tym, co sprawia mi ogromną przyjemność - wyznaje.

Wybierając utwory Tomek stawia na muzykę elektroniczną, bo przy niej dziś bawi się najwięcej młodych. A dla swoich rówieśników właśnie tworzy.

- Staram się dotrzeć do młodzieży, to dla nich zawsze będę grał, bo przecież moi koledzy będą dorastali razem ze mną.

Co jest gwarancją sukcesu? Przede wszystkim dobry repertuar. Ale artysta musi też kochać publiczność.

- Publiczność dodaje mi skrzydeł - nie ukrywa. - Cieszę się, kiedy tylko mam możliwość wystąpić na scenie.

Występ przed publicznością wiąże się z pewnymi zasadami. Po pierwsze artysta nie może stać sztywno, bo publiczność zwraca także uwagę na część wizualną występu. Trzeba zachowywać się "zawodowo" i nawet jeśli coś wyjdzie nie tak, zwyczajnie przeprosić i zacząć grę od nowa - dowodzi. Tomek dla wzmocnienia efektu wyposażył się w profesjonalne oświetlenie. Stroboskopowe reflektory rozbłyskują w rytm muzyki, a muzyk steruje wszystkimi elementami, w pełni kontrolując ze sceny pracę komputera, z którego płynie rozbudowana ścieżka dźwiękowa .
Występ w programie telewizyjnym otworzył przed chłopakiem drogę do sukcesu. Po emisji Tomek zaczął odbierać więcej telefonów z propozycją występu. Bardzo go to cieszy, bo szalenie lubi grać.

- Scena to mój drugi dom - mówi wcale nie bez przesady.

Jeszcze przed występem w "Must be the music" chłopaka można było posłuchać m.in. w Hamburgu, Warszawie, Poznaniu, Gorzowie - tu nawet miał swój własny koncert, na którym wystąpił z siostrą. Tomek grał również podczas Mistrzostw Świata w Siatkówce Plażowej SWATCH FIFB WORLD TOUR 2010. Relację z tej imprezy można było zobaczyć w kilku kanałach telewizyjnych, a w sobotę można było obejrzeć wywiad z nim w programie "To się kręci" emitowanym w Polsacie. Czekając na kolejny jego konkursowy występ, trzymamy kciuki.

Tylko muzyka. Must be the music

To nowe muzyczne show Polsatu. Program emitowany jest w soboty, o godzinie 20. W ośmiu precastingach, w których wzięło udział około 10 tys. osób, producenci wybrali 180 najlepszych, których można oglądać w telewizji. Do półfinałów decyzją jury zakwalifikuje się około 30 uczestników. W półfinałach jurorzy nadal będą oceniać wykonawców, ale ostateczną decyzję, kto wystąpi w finale podejmą już widzowie w głosowaniu SMS-owym. Już teraz na artystów można głosować na Facebooku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto