Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal Blues Express - stacja Piła Główna [ZDJĘCIA]

Szymon Chwaliszewski
Szymon Chwaliszewski
Wideo
od 16 lat
Jak mówią o nim organizatorzy: Blues Express to jedyny w swoim rodzaju festiwal łączący bluesa z koleją. Od ponad trzydziestu lat najważniejszym elementem całego wydarzenia jest przejazd specjalnego pociągu, który ma na celu nie tylko doskonałą zabawę ale przede wszystkim promocję muzyki bluesowej.

Na stacji Piła Główna zagrał Michał Kielak. Po 18.00 pociąg dotarł do Zakrzewa, gdzie jest scena główna festiwalu. Impreza trwała do godziny 1.00 w nocy. Po niej Blues Express ruszy w drogę powrotną.

- W 1992 roku zaczęło się od małego koncertu trzech grup bluesowych. Oczywiście apetyt zaczął rosnąć w miarę jedzenia, więc chcieliśmy zrobić coś większego. Był jednak dylemat. Zakrzewo to niewielka miejscowość. Jak tutaj zachęcić ludzi, żeby przyjechali do takiej małej miejscowości? No i wtedy pomyśleliśmy o tej także już wymijającej trasie kolejowej Piła - Chojnice albo inaczej Kostrzyn - Tczew. Udało się połączyć te dwie rzeczy, tj. zachować od zapomnienia trasę kolejową i rozpropagować gatunek muzyczny jakim jest blues - wspomina Henryk Szopiński, organizator Festiwalu Blues Express.

Dodaje, że po raz pierwszy ta nazwa pojawiła się w 1993 roku.

- Na początku były to pociągi na trasie Piła- Zakrzewo. W 2000, milenijnym roku: Piła - Zakrzewo i Chojnice - Zakrzewo. Od 2001 roku jeździmy z Poznania. 150 km busa na torach! - mówi H. Szopiński.

Stwierdza, że Jjeżeli chodzi o publiczność, to festiwal jest rozpoznawalny w całym kraju.

- Mamy rzesze fanów i tej muzyki i festiwalu, ale także kolejnictwa. Jeżeli chodzi o wykonawców, to są to wykonawcy naprawdę z całego świata, bo mieliśmy i wykonawców z Nowej Zelandii, regularnie ze Stanów Zjednoczonych, ale także jest Białorusi, z Czech, Słowacji i ze Skandynawii. W tym roku są również muzycy z Londynu z Wielkiej Brytanii są dwa zespoły z Polski - mówi Henryk Szopiński.

Kiedy Blues Express znów ruszy ciągnięty lokomotywą?

- Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w przyszłym roku pojedziemy parowozem PTt47, czyli ciężkim, którego parowozownia Wolsztyn kończy remont. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wszystko wróci do normy. Formuła się w zasadzie nie zmienia i wydaje mi się, że ona jest dosyć dobrze sprawdzona. Połączenie muzyki bluesowej z pociągiem z tą tradycją kolejnictwa . Oczywiście każdy festiwal jest inny. Parowóz raz jest, raz go nie ma, są zespoły z różnych stron świata. Teraz są bardziej bluesowe, raz mniej, bo blues niejedno ma imię, ale niemniej sama idea jest ta sama no i dobrze się to sprawdza - kwituje H. Szopiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto