W Galerii Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul. Sikorskiego w Pile od czwartku można podziwiać wystawę Jesienne Impresje artystów zrzeszonych w grupie Atelier. Nie brakuje na niej pejzaży, martwej natury, portretów bliskich. Genowefa Marchlewska namalowała na przykład swojego męża. Są też kopie "Słoneczników" Van Gogha czy "Dziewczyny z perłą" Jana Vermeera.
>>> Kliknij też: Hubertus w Dźwiersznie Małym. Zobacz zdjęcia
Obrazy są różne, tak jak artyści, podobnie w różnej technice malowane. Genowefa Marchlewska to na przykład specjalistka od akwareli, a Ela Bendowska od pasteli. Zresztą o niej koleżanki mówią - profesjonalistka, bo jej ojciec też malował, więc ma po nim "ten gen". Najwięcej też czyta o technikach i samym malarstwie. Ale wszystkie artystki, amatorki (bo bez szkół plastycznych) zaczynały tak samo.
- Na emeryturze, kiedy milkną telefony od znajomych, kiedy człowiek zostaje w pustym domu i nie wie, co ze sobą zrobić - mówią zgodnie.
Galeria w Pilskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Grupa Atelier liczy dzisiaj 15 osób, w tym 14 pań. Gościny udzieliła im właśnie Pilska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Tu mają pracownię gdzie rozkładają sztalugi i mogą w sali wystawowej prezentować swoje prace. Wszystko nieodpłatnie. Czy wcześniej malowały?
- Ja na przykład należę do Amazonek, uczyłam koleżanki pływać i jedna z nich poprosiłam by w zamian nauczyła mnie malować. I tak tu trafiłam - opowiada Danuta Lach.
Ale duszę artystki odkryła w sobie wcześniej no i dryg w palcach. Potrafi z każdego materiału tworzyć przepiękne ozdoby, to bukiety róż z serwetek, to z pociętego przez maszynę papieru zrobi ozdobną bombkę na wzór koronek Richelie.
Maria Starszak z kolei wcześniej haftowała, obrazy również. Kiedy igły za bardzo zaczęły kuć ją w palce, postanowiła obrazy malować.
- Ale wszystkie uczyłyśmy się technik od początku, czyli od szkiców ołówkiem. Dopiero potem zaczęłyśmy malować farbami, olejną wbrew pozorom jest najłatwiej, bo można coś poprawić. Najtrudniej maluje się akwarele - tłumaczy Elżbieta Siodło, szefowa grupy Atelier.
Panie korzystały też z cennych rad instruktorek Marii Dobrzyńskiej, Grażyny Tylki i Danuty Karasińskiej. Uczestniczyły też w warsztatach prowadzonych przez znaną pilską artystkę Ewę Podolak. I choć zgłębiły już tajemnice malarstwa i zgromadziły wiele prac w mieszkaniach, to jednak cały czas towarzyszy im stres, kiedy prezentują je publicznie.
- Każdy wernisaż to dla nas duże przeżycie - przyznaje Elżbieta Siodło.
Członkowie Atelier spotykają się w pracowni przy Sikorskiego dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i czwartki od 10 do 13. Nie tylko malują.
- Przede wszystkim spędzamy miło ze sobą czas. Każde spotkanie zaczynamy oczywiście od kawy. Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby do nas dołączyć, może też odkryją w sobie pasję malowania - zachęca Elżbieta Szydło.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?