Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Idealista z PiS chce zgody, a nie walki z PO

Redakcja
Z Maksem Kraczkowskim o tym, czy nie uwiera go bycie w opozycji i dlaczego nie chce zmienić partii rozmawia Ewa Auer

Podsumowując wybory stwierdził pan, że PiS miałby lepszy wynik, gdyby nie niespodzianka, którą zgotowała "góra", umieszczając na pierwszym miejscu na liście Pawła Szałamachę. W partii, w której krytyka centrali raczej nie uchodzi na sucho, to odważna teza.
Rozmawiałem szczerze z dziennikarzami, uważałem, że taka zmiana była dla wyborców mało czytelna, stąd wyraziłem taka opinię. Ale kwestia wyborów jest już dla mnie zamknięta, teraz czas na pracę.

No właśnie. Pan jest dobrze wykształcony, ambitny i pracowity. A PiS przegrywa szóste wybory z rzędu. Jak chce się pan spełnić w tej sytuacji, będąc dalej w opozycji?

Jestem posłem, a pracy w parlamencie jest dużo. Pracowałem w komisjach gospodarki i jako szef podkomisji Trybunału Konstytucyjnego, mam nadzieję, że dalej będę zajmował się tymi sprawami.

Stawia pan jeszcze na zgodę i współpracę w parlamencie. Z kim? Z PO? Przyznam, że to rzadkie hasła, które padają z ust liderów PiS.
Nie jestem rzecznikiem partii, nie toczyłem bitwy na sejmowej mównicy, tylko tworzyłem nasz program gospodarczy. Uważam, że istotą polityki nie jest jałowy spór, tylko ten na argumenty. Należę do młodego pokolenia w partii, podobnie jak wielu kolegów z PO, z którymi w parlamencie tworzymy udany zespół, który pracuje wokół najważniejszych spraw. Nadal stawiam na współpracę.

Ale mógłby się pan lepiej wykazać, gdyby PiS wygrało wybory. Wierzy pan jeszcze w to, że tak się stanie?

Tak, bo PO opiera swoje rządy na kreatywnej księgowości i mówieniu nieprawdy. Premier mówi o wzroście PKB o 4,5 procent, kiedy najważniejsze instytucje finansowe mówią jedynie o 2,2 procentach. Ale w kampanii mówiliście o tym wszystkim i jakoś nie przemówiło to do wyborców.
Kryzys pokaże, że mamy rację, że populistyczne hasła niewiele znaczą.

Jest pan gotów trwać jeszcze cztery lata w opozycji, nie mogą rozwinąć skrzydeł? Nie kusi pana przejście do PO i wypłynięcie na głębsze wody?
Nie kryję, że otrzymywałem już takie propozycje, ale dla mnie istotą polityki jest przede realizacja programu, w który wierzę.

Jest pan jednak jeszcze idealistą, a już sądziłam, że realistą. Zmiana barw partyjnych nie musi oznaczać od razu zdrady programu, elektoratu. Bartosz Arłukowicz mimo głośnego transferu osiągnął fantastyczny wynik w minionych wyborach.
Nie przekonuje mnie zmiana barw partyjnych za wszelką cenę. Wierność swoim poglądom powinna być doceniona. A ja się dobrze czuję w swojej partii.

Maks Kraczkowski

Ma 32 lata. Po raz trzeci został posłem z okręgu pilskiego uzyskując 10. 389 głosów. Po raz pierwszy został posłem w 2005 r, wtedy przyjechał do Piły z Warszawy. Dwukrotnie startował z 1. miejsca, a w minionych wyborach z 2. Należy do najbardziej obiecujących polityków młodego pokolenia. W wieku 16 lat zdał maturę, mając 21 lat skończył prawo na UW. Od 2001 roku związany z PiS, rok później został radnym Warszawy. Stan cywilny: kawaler

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto