Myśliwi dokarmiają kłusownicy i psy zabijają

Dwóch strażników miejskich uwolniło
w Pile jelonka, który zaplątał się we wnyk. Mordercza pętla, zrobiona z linki od hamulca, wisiała przy ogrodzeniu szkoły przy ulicy Wojska Polskiego. Myśliwi biją na alarm. Coraz więcej zwierzyny pada ofiarą kłusowników i wałęsających się bezpańskich psów.

Panująca odwilż jest szczególnie trudna dla zwierzyny leśnej. Lodowa warstwa pokrywająca śnieg rozrywa skórę zwierząt i powoduje trudno gojące się rany, które osłabiają organizm i czynią go bardziej podatnym na choroby. Ranne czy chore zwierzę ma utrudniony dostęp do pokarmu. Na poletkach łowieckich obsianych oziminą pracują ciągniki z bronami, które kruszą lód. W lasach i pod okapem drzewostanu używa się do tego pługu odśnieżającego. W ten sposób ułatwia się zwierzynie dostęp do naturalnego pożywienia.

Bogate zapasy

Nie brakuje również karmy, którą na zimę przygotowali myśliwi. W całym okręgu łowieckim, który obejmuje teren byłego województwa pilskiego, zgromadzano na zimę ponad 600 ton suchej karmy - siana i liścianki (skropionych solanką i zasuszonych wczesnym latem młodych pędów krzewów i drzew liściastych), 1 700 ton ziemniaków, buraków pastewnych i cukrowych i prawie 900 ton karmy treściwej, czyli zboża w ziarnie i kukurydzy. Dla prawidłowego rozwoju płodu u samic i ukształtowania się poroża u samców niezbędna jest sól, której w postaci lizawek wyłożono 50 ton. Niektóre zwierzęta jak dziki, daniele, łosie i żubry, aby przetrwać zimę potrzebują dostępu do wody. Na terenach łowisk, gdzie stawy i jeziora szybko zamarzają, myśliwi wykuwają przeręble.
Małe budki w polu z karmą w środku myśliwi przygotowali dla bażantów i kuropatw. Zawieszone na drzewach na wysokości pół metra snopki z owsem, to ,,zimowa kuchnia’’ dla zajęcy.

Leśni mordercy

Mimo że zwierzyna ma zapewnione warunki do przeżycia zimy, ten czas nie jest dla niej bezpieczny. To ulubiona pora kłusowników, którym na śniegu łatwiej namierzyć cel. W ciągu roku myśliwi znaleźli ponad 2 tysiące wnyków, 30 żelaznych szczęk oraz 20 innych śmiertelnych pułapek. Ponadto z ustaleń ich wynika, że na stałe kłusownictwem zajmuje się około 50 osób.
Niestety, trudno jest złapać kłusownika na gorącym uczynku, a nawet jeżeli się to uda, to sądy orzekają minimalny wymiar kary, ze względu na niską szkodliwość społeczną. Tymczasem w ostatnim czasie skłusowano 2 jelenie, 30 saren, 10 dzików, 20 zajęcy, 10 lisów i 4 borsuki.

Niebezpieczne
bezpańskie psy

Coraz groźniejszym zjawiskiem, które już powoduje duże szkody, jest problem wałęsających się po lasach, bezpańskich psów. Myśliwi zliczyli ich około 1150. Podobne do wilczych watahy zdziczałych psów zaatakowały i zagryzły 5 jeleni, 25 dzików, 32 sarny i 8 zajęcy.
Problem z roku na roku będzie narastał, gdyż zmniejsza się populacja zwierzyny, a rośnie liczba ich dwunożnych bądź czworonożnych morderców.

Janusz Ożga
łowczy okręgowy
Akcję dokarmiania zwierzyny prowadzą wszystkie koła łowieckie. Rozstawiliśmy 1200 różnego rodzaju paśników. Wszystko po to, by zapewnić zwierzynie godne przetrwanie mrozów.