Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

One też chcą kochać. Adoptuj te piękności ze schroniska dla zwierząt w Pile

OPRAC.:
Martin Nowak
Martin Nowak
Miluszków, Miasto Piła
„Do zakochania jeden krok" - śpiewał Andrzej Dąbrowski. I to jest prawda. Wystarczy tylko jednym krokiem przekroczyć bramę schroniska dla zwierząt „Miluszków" w Pile, aby spotkać bezwarunkową i niekończącą się miłość.

Nadal żyjemy Świętem Zakochanych, bo miłość to uczucie, które nie zna żadnych granic. Można obdarować nią wiele istnień, także m.in. porzucone i bezdomne zwierzęta, których nie brakuje w schronisku dla zwierząt „Miluszków" w Pile. Pracownicy schroniska zachęcają do odpowiedzialnej adopcji.

- Pies czy kot w domu sprawią, że nigdy nie poczujemy się samotni. Czworonogi same będą prosiły o odrobinę czułości, głaskanie, przytulanie czy wspólną zabawę. Po powrocie z pracy pies powita nas przy drzwiach, radośnie merdając ogonem, a kot będzie łasił się do naszych nóg. Zwierzaki będą towarzyszyły nam przy posiłkach, licząc, że coś spadnie dla nich ze stołu. I zawsze będą obecne poprzez sierść, która będzie wszędzie -

mówi Kama Frąckowska-Pilarska, prezes wspierającej pilskie schronisko Fundacji „Miluszków”, a prywatnie wielka miłośniczka zwierząt.

Czworonogi kochają bezwarunkowo. Nie obchodzi ich to jak wyglądamy, kim jesteśmy z zawodu, ile zarabiamy czy jeździmy nowym samochodem i mamy duży telewizor. Dla nich najważniejsze jest to, jak je traktujemy. Tę miłość szczególnie widać w relacji z psem, który na nasz widok cieszy się od nosa po czubek radośnie merdającego ogona. Jak w ogóle poznać czy pies lub kot nas kocha?

- Jeżeli nasz pupil chce być zawsze obok nas, przechodzi z nami z pomieszczenia do pomieszczenia, patrzy z zaciekawieniem, jeśli inicjuje kontakt, ociera się, pozwala się głaskać, przynosi nam swoje zabawki, kładzie się na naszych ubraniach czy poduszkach to bez wątpienia sygnały świadczące o tym, że czworonóg darzy nas miłością -

wymienia Kama Frąckowska-Pilarska.

Należy jednak pamiętać, że pies czy kot przygarnięty ze schroniska nie od razu będzie spontanicznie wyrażał uczucia. Pierwsze dni w nowym domu będą stresującym doświadczeniem.

- Adaptacja do nowych warunków: domu i jego mieszkańców, przedmiotów, zapachów, dźwięków i panujących zasad może trwać nawet kilka tygodni. W tym czasie nie należy nadmiernie niepokoić zwierzaka ani zmuszać do kontaktu. Należy także ograniczyć odwiedziny bliskich, które będą chciały poznać nowego domownika -

radzi Alicja Dorsch, prezes schroniska.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto