18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piła: kolejna odsłona procesu morderców leśników z Dobrzycy

Barbara Sadłowska
Kolejna odsłona procesu morderców leśników w Dobrzycy. Zeznawał ostatni świadek. Tymczasem oskarżony stwierdził, że wyjaśnienia go denerwują.

Poznański sąd przesłuchał ostatniego świadka w procesie oskarżonych o zamordowanie leśniczego i jego żony oraz podpalenie leśniczówki. Był nim strażak z OSP Kaczory, który kierował akcją gaśniczą w lesie koło Piły.

Zabójcy spalili tam samochód żony leśniczego, którym uciekli z Dobrzycy.

Obrońcy Rafała S. i Michała K. próbowali jeszcze przekonać sąd do powołania nowego zespołu biegłych psychiatrów. Bezskutecznie. Jak stwierdził sędzia Paweł Spaleniak, nie uzasadnili przekonywająco swoich wniosków. Przypomniał, że celem opinii sądowo-psychiatrycznej nie jest badanie całokształtu zdrowia psychicznego oskarżonych, a jedynie okoliczności, na ile byli poczytalni w chwili popełnienia zarzucanych im czynów.

>>> Zobacz też: Morderstwo w Dobrzycy: dlaczego zginęli leśnicy?

Na sali rozpraw zabrakło jednego z trzech oskarżycieli posiłkowych, Huberta K., starszego syna państwa K. Jeszcze nie tak dawno, 1 lutego prosił sąd o wyrażenie zgody na ujawnienie danych i wizerunku oskarżonych.

- Brutalny napad, którego są sprawcami, spotkał się z szerokim zainteresowaniem opinii publicznej - co jest zrozumiałe, gdyż zarówno mój świętej pamięci Ojciec jak i jak i świętej pamięci Matka byli osobami powszechnie znanymi oraz szanowanymi przez lokalną społeczność - mówił Hubert K. - Nasuwa się pytanie: czy ktoś w najwyższym stopniu pogardzający prawem innych obywateli, prawem do życia, może liczyć na jakieś szczególnie przywileje? Nie mam wątpliwości, że w przypadku tej sprawy ważniejsze jest poinformowanie społeczeństwa o sprawcach niż dbanie o ich dobre samopoczucie spowodowane komfortową sytuacją anonimowości...

Sąd wówczas nie zgodził się tego uczynić przed zakończeniem postępowania. Hubert K., organista farny z Wągrowca, nie doczeka tej chwili - zmarł pod koniec lutego.

W rozprawach uczestniczą jego siostra Marta i brat Bartosz, który 21 marca 2012 roku po powrocie z pracy zauważył dym unoszący się nad leśniczówką Płociczno, w której mieszkali jego rodzice. Strażacy znaleźli w zgliszczach dwa spalone ciała: 56-letniej nauczycielki Aleksandry K. i 57-letniego Zdzisława K, Małżonkowie zostali zamordowani nożem.

Oskarżeni: 30-letni Michał K. z Wałcza i 36-Rafał S. z Piły zostali zatrzymani kilka dni po pożarze. Złotowska prokuratura oskarżyła ich o podwójne zabójstwo połączone z kradzieżą trzech sztuk broni myśliwskiej z amunicją oraz 200 euro i 100 dolarów, spalenie leśniczówki oraz zniszczenie mienia mieszkańców i samochodu pani K. Według śledczych, zabili, bo potrzebowali pieniędzy i zaplanowali okraść jakiś dom.

Rafał S. nigdy się nie przyznał i - jak dotąd, nie chce niczego wyjaśniać. Drugi oskarżony, Michał K., który po zatrzymaniu przyznawał się do bicia pięściami starszej kobiety, a potem także do jednego ciosu nożem zadanego mężczyźnie, teraz mówi: - Byłem na miejscu zdarzenia, ale nie miałem w ręku noża...

Wyparł się wszystkiego, do czego wcześniej się przyznał i oświadczył: - Nie będę nic więcej wyjaśniać, bo to mnie denerwuje.
Podczas ostatniej rozprawy obaj oskarżeni milczeli. Kolejną sąd wyznaczył na 20 czerwca. Zamierza wówczas przesłuchać ostatnią biegłą.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto