Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła. Sobiesław Kolanowski. Kim jest autor "Szkiców dla większych całości" i co łączy go z Wiedźminem?

Agnieszka Świderska
Sobiesław Kolanowski
Sobiesław Kolanowski Fot. Agnieszka Świderska
Pliki w komputerze i jeden wydruk w szafce obok na wypadek śmierci dysku - tak wyglądają dziś współczesne szuflady pisarzy. Z takiej właśnie szuflady wyszły na światło dzienne opowiadania Sobiesława Kolanowskiego zebrane w tom “Szkice dla większych całości”. Kim jest ich autor? Pilanin, rocznik 1976, architekt. Żona, córka, pies i jazz. I literatura, która była w nim od zawsze.

Na rynku ukazała się właśnie książka "Szkice dla większych całości". To debiut pilskiego prozaika Sobiesława Kolanowskiego. Debiut, ale nie początek jego pisarstwa, który sięga jeszcze lat dziewięćdziesiątych. Pierwsze światy, którym pozwolił być to były światy były zanurzone w fantastyce. I chociaż potem wybrał rzeczywistość to właśnie dzięki fantastyce - i dosłownie i w przenośni, uwierzył w wartość swojego pisania.

“Wkrótce stworzą własne światy bądź zanegują istniejące. Nie straćmy ich z oczu!”. To słowa Andrzeja Sapkowskiego o autorach opowiadań, które znalazły się w konkursowej antologii “Wiedźmin. Szpony i kły”. Sobiesław Kolanowski był jednym z tych autorów, a organizatorem konkursu była “Nowa Fantastyka”. Tamtego dnia kiedy ogłoszono wyniki nie dostał miesięcznika w kiosku pod pracą. Pobiegł do Empiku. Jeszcze zanim zdążył zapłacić już wiedział, że chce pisać dalej.

“Szkice dla większych całości” to jedenaście opowiadań, z których najmłodsze ma około trzech lat, a najstarsze - dziesięć. Irlandzki prozaik Robert McLiam Wilson rozpoczął swoją “Ulicę Marzycieli” od zdania, że wszystkie opowiadania traktują w gruncie rzeczy o miłości. Podobnie jest z opowiadaniami Kolanowskiego.

- Są o miłości. Albo jej braku - potwierdza sam autor.

Ile ze swojego życia włożył w życie swoich bohaterów? Kto kocha jego miłością, kto jest jego ironią, a kto ciszą?

- Czasami trudno oderwać się od samego siebie, ale więcej w nich fikcji niż mnie - wyznaje Sobiesław Kolanowski. - Zaczynając pisać nigdy też nie wiem jak zakończy się ich historia. Mam tylko pomysł na fabułę, albo na emocję, którą chcę opisać.

Opowiadania uważa za trudniejsze od powieści. Na kilku, kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu kartkach trzeba zmieścić człowieka i jego historię.

- Nie ma miejsca na skok w bok jak w powieści - mówi autor “Szkiców dla większych całości”. - Trudniej zawrzeć sedno.

Każde ze opowiadań mógłby rozwinąć w powieść. Wystarczyłoby dodać paru bohaterów więcej, kilka miejsc. Dla niego to jednak zamknięte historie, w których wydarzyło się wszystko, co miało się wydarzyć i wszystko, co miało być napisane, zostało napisane. Że dziś napisałby jeden akapit inaczej? Zmienił jednemu bohaterowi miłość z tej trudniejszej na tą bardziej oswojoną?

- Każdego dnia jesteśmy inni. Przeżywamy inne emocje. Używamy innych słów - mówi autor.

Wiadomo ile w jego opowiadaniach jest słów, ile emocji. Nie wiadomo tylko ile jest jazzu. To muzyka jego pisarstwa, choć jest nią również cisza. Nie boi się jej. Nie zagłusza. Kto wie? Może dlatego lepiej słyszy słowa?

Debiutancką książkę, na którą kazał tak długo czekać tym, którzy znali już jego twórczość - czasami dzielił się zawartością szuflady z przyjaciółmi, wydał własnym sumptem. Pomogli też przyjaciele ze stowarzyszenia Magnus Ventus. Pewnie, że łatwiej byłoby wydać ją w znanym wydawnictwie, które jeszcze zorganizuje ogólnopolską promocję. Na to przy pierwszej książce rzadko kto może jednak liczyć.

“Szkice dla większych całości” są do nabycia w księgarniach internetowych. Swoją pilską premierę miały 20 stycznia w Muzeum Stanisława Staszica. Były słowa, był też jazz. A sam tytuł książki zapowiada, że to dopiero początek i o Sobiesławie Kolanowskim na pewno jeszcze usłyszymy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto