18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pilska kapsuła czasu na placu Konstytucji 3 Maja

Agnieszka Kledzik
4 grudnia na placu Konstytucji 3-Maja zostanie wkopana w ziemię kapsuła czasu. W tym roku Piła obchodzi 500-lecie potwierdzenia praw miejskich nadanych przez króla Zygmunta Starego. To ważny jubileusz, stąd pomysł aby pozostawić w mieście specjalną pamiątkę.

Na placu Konstytucji 3-Maja w samo południe zostanie wkopana w ziemię kapsuła czasu.
- To jest list, który chcemy przekazać przyszłym pokoleniom. Chcielibyśmy, aby co sto lat dokładano kolejną kapsułę czasu, dla kolejnych pokoleń - wyjaśnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
W specjalnym pojemniku przygotowanym przez jedną z pilskich firm znajdą się pamiątki dotyczące historii miasta. Będą tegoroczne publikacje historyczne, w tym także kopia aktu lokacyjnego, dukaty miejskie, aktualne mapy, medale z zawodów, które odbyły się w tym roku, współczesne pieniądze, będzie też projekt przyszłorocznego budżetu.

Do akcji przyłączyły się także pilskie redakcje, które do kapsuły włożą aktualne wydania prasy. Redakcje radiowe przygotują nagranie pilan z przekazem dla przyszłych pokoleń oraz dźwięki z różnych części miasta.

Takie przesłania już odnajdywano w Pile. W marcu tego roku taki skarb z przeszłości znaleziono w Zespole Szkół nr 1 w Pile przy ul. Ceglanej. Podczas remontu placówki, przy rozbiórce podestu natrafiono na butelkę po piwie, a w niej list sprzed 35 laty. Absolwenci "Mechanika" skarżą się w nim na trwającą 6 lat udrękę, czyli naukę w szkole i proszą, aby ci, którzy odnajdą ten list, wymienili pustą butelkę na pełną w pobliskim sklepie spożywczym i wypili za ich zdrowie.

Zgoła innej treści jest list pozostawili po sobie robotnicy przymusowi w 1942 roku we framudze drzwi jednego z domów przy ulicy Pułaskiego w Pile.
Walenty Gapiński z Inowrocławia informuje, że wykonywał te drzwi, a na odwrocie dopisał, że pomagał mu pan Bayes, "niewolnik francuski".
- To oznaczało, że pan Bayes był także robotnikiem przymusowym - wyjaśnia Marek Fijałkowski, historyk z Muzeum Okręgowego w Pile. - Walenty Gapiński najprawdopodobniej ujęty w łapance trafił do obozu pracy, a nie do obozu koncentracyjnego. Mam nadzieję, że przeżył wojnę.
Na kartce wyrysował dwa znaczki "P" w rombie i "Fr" w kwadracie. Takie naszywki robotnicy nosili na swoich ubraniach. W obozie pracy nie było pasiaków, a te znaczki oznaczały narodowość robotników.
- Na tej karteczce, którą można nazwać też kapsułą czasu jest dopisek "ciepło bardzo i gorąco i głodno". Oni liczyli na to, że kiedyś ktoś znajdzie ten papier i zrozumie ich niedolę - dodaje historyk.

Tak się stało w 2009 roku. Podczas remontu natrafiła na tę pamiątkę Beata Kasińska, która podarowała ją muzeum. To ważna pamiątka, bo zachowało się niewiele dokumentów z obozu pracy w Pile.

Więcej listów z przeszłości nie ma, choć pracownicy muzeum liczą, że kiedyś być może się znajdą. Istnieją bowiem przekazy, że w kościele świętych Janów, rozebranym w 1975 roku w wieżach pozostawiono pojemniki z pamiątkami z 1845 roku.
- Może któryś z mieszkańców je posiada i przysienie te skarby do naszego muzeum - zastanawia się Marek Fijałkowski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto