14 osób, wśród nich pielęgniarki i ratownicy medyczni chcą w sądzie domagać się przywrócenia umów o pracę.
- Odmówiono im ich przedłużenia, zaproponowano w zamian umowy cywilno-prawne na gorszych warunkach finansowych - wyjaśnia Andrzej Smolarski, szef Solidarności w Szpitalu Specjalistycznym.
W szpitalu Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła kontrolę.
- Inspekcja nakazała przywrócenie im umów o pracę, ale niestety jest duży upór pani dyrektor - dodaje związkowiec.
Wyniki kontroli inaczej odczytuje kierownictwo szpitala.
>>> Zobacz też: Szpital w Pile tonie w długach
- W nakazie taki zapis się nie znalazł, ale jest w wystąpieniu inspekcji, a to zupełnie inna sprawa - przekonuje Teresa Kwiecińska-Koźmińska, dyrektor pilskiego Szpitala Specjalistycznego.
Te umowy zostały zawarte na mocy konkursu ofert, czyli zgodnie z przepisami prawa - uważa dyrekcja. Jednak pracownicy nie odpuszczają i zamierzają walczyć o swoje przed sądem pracy.
- Powiem szczerze, dla mnie to byłoby bardzo wygodne rozwiązanie, bo sąd pracy wydałby jednoznaczny wyrok i nie byłoby żadnych wątpliwości zarówno dla mnie, jak i pracowników, a czy wygrają? Wątpię - ucina dyrektor.
W szpitalu brakuje pieniędzy, dlatego oszczędności szuka się wszędzie. Tylko za ostatnie trzy lata Narodowy Fundusz Zdrowia zalega szpitalowi za nadwykonania około 10 milionów złotych. Na początku roku NFZ zaproponował w ramach ugody, że wypłaci szpitalowi 30 proc. tej kwoty. Do dziś pilska lecznica nie otrzymała nawet tej okrojonej części.
- Wiemy, że w szpitalu brakuje pieniędzy, wiemy, że ze względu na ich brak przekształcane są umowy o pracę w umowy cywilne ze stratą dla pracowników - mówi Maks Kraczkowski, poseł PiS.
Politycy zadeklarowali więc, że będą negocjować z NFZ, aby wypłacił szpitalowi te pieniądze za ponadplanowe zabiegi.
- Z pewnością nie będzie to łatwe - przyznaje Tomasz Latos, szef sejmowej komisji zdrowia.
Będą też walczyć o to, by nie przekształcono szpitala w komercyjną placówkę. A może do tego dojść, jeśli szpital nadal będzie przynosić straty - tak wynika z zapisów ustawy o działalności leczniczej.
- Mam nadzieję, że pozostali pracownicy będą pracować na etatach, nie bojąc się, że zaraz będzie licytacja ich usług, kto będzie chciał mniej, ten zostanie - dodaje Maks Kraczkowski.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?