Ciało pierwszego mężczyzny odkryto w czerwcu w krzakach przy pustostanie po dawnym salonie meblowym przy ulicy Warsztatowej. Zwłoki były już w stanie tak zaawansowanego rozkładu, że z twarzy nic nie pozostało. Nie znaleziono też żadnych dokumentów. Oprócz telefonu.
- Telefon pomógł w ustaleniu rodziny „NN” - zdradza prokurator Magda Roman, szefowa pilskiej prokuratury. - Musieliśmy mieć jednak pewność, że faktycznie nią jest, a taką pewność mogły dać tylko badania DNA.
Mężczyzna miał syna. Żyje także jego ojciec. Obaj zgodzili się na pobranie DNA do analizy porównawczej. Wynik nie pozostawiał żadnych wątpliwości: znaleziony mężczyzna to syn jednego i ojciec drugiego z nich.
Dzięki DNA wyjaśniona została także zagadka niezidentyfikowanych zwłok, które znaleziono w lesie w pobliżu szpitala. Wiadomo było tylko, że był to mężczyzna. Materiał z jego DNA porównano z tym, który uzyskano od kobiety, która mogła być jego siostrą. Była nią. Teraz będzie można zamknąć sprawę.
- W obu przypadkach mężczyźni zostali pochowani jak „NN”. Teraz mają prawo do grobów ze swoim imieniem i nazwiskiem - mówi prokurator Magda Roman.
W obu przypadkach wykluczono udział osób trzecich. Tłem obu tragedii był alkohol.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?