Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez kleszcza chora do końca życia

AGK
Objawy choroby: bóle mięśni, nadwrażliwość na bodźce, depresja, agresja
Objawy choroby: bóle mięśni, nadwrażliwość na bodźce, depresja, agresja
Z wycieczki do Kuźnika pani Marzena przywiozła kleszcza. Dostała antybiotyk. Po 7 miesiącach zaczęły się kłopoty...

Traktują nas jak świrów, albo hipochondryków. Odsyłają od lekarza do lekarza, od zakaźnego, do neurologa lub wręcz do psychiatry - tak swoje zmagania z boreliozą opisuje Marzena Czeska.

Zaczęło się od wyprawy do Kuźnika, stamtąd przyniosła kleszcza. Po kilku dniach pojawił się rumień. Od lekarza dostała antybiotyk i już. Zapomniała o kleszczu.

- Po siedmiu miesiącach zaczął się ból punktowy w łopatce. Później, gdy ból się nasilał, poszłam do lekarza. Usłyszałam, że mam skrzywienie kręgosłupa, już nie jestem młoda i to normalne. Dostałam leki przeciwbólowe - opowiada.

Leki jednak nie działały. Więc kobietę skierowano na badanie krwi, prześwietlenie i... nic.

- Lekarz stwierdził, że jestem zdrowa, ale odesłał do neurologa. W kolejce trzeba było czekać kilka miesięcy. Poszłam więc prywatnie i dopiero neurolog skierował mnie na badania krwi na boreliozę. Wynik był pozytywny - dodaje.

Lekarz rodzinny wysłał pilankę do specjalisty od chorób zakaźnych.

- Znów nie było terminów, więc prywatnie poszliśmy z mężem do specjalisty. Dostałam antybiotyk na sześć tygodni. Po tej serii lekarz stwierdził, że już jestem zdrowa, a ja nie czułam się dobrze. Wciąż bolały mięśnie. Mam chroniczne ADHD, a byłam wiecznie zmęczona. Czułam, że coś jest nie tak, nie mogłam się podnieść z łóżka, a lekarz mi mówił, że nie jestem chora - przypomina trudne czasy pani Marzena.

Wówczas zaczął działać mąż. Odszukał w internecie stowarzyszenie, które zajmuje się pomocą osobom chorym na boreliozę.

- Antek tam zadzwonił i polecili nam lekarza na Pomorzu. Dopiero od niego dostałam trzy skojarzone z sobą antybiotyki i zaczęło działać. Wbrew pozorom czuję się gorzej, ale wiem, że to leczenie wreszcie zaczęło przynosić skutek - mówi.

Leki nie są tanie. 8 zastrzyków kosztuje 100 złotych. Ponadto, paradoksalnie, gdy leki zaczynają działać, samopoczucie chorego znacznie się pogarsza.

- Mówią na to herks, to jest odpowiedź ciała na antybiotyk. Krętki boreliozy umierają i do ciała chorego wydostają się toksyny, które zatruwają organizm. Stąd gorsze samopoczucie; nie można wstać z łóżka, czuje się potworny ból całego ciała, a od potylicy do oczu pojawia się błysk. Nikt kto tego nie przeszedł, nie zrozumie, o czym mówię - zapewnia pani Marzena.

Leczenie boreliozy może trwać tyle czasu, ile chorobę nosiło się w sobie, a po 10 latach chorowania antybiotyki chorym mogą już towarzyszyć do końca życia. Walkę jednak trzeba podjąć, bo powikłania mogą doprowadzić do śmierci.

Powikłania po kleszczu

Borelioza to wielonarządowa choroba zakaźna, przenoszona na człowieka i niektóre zwierzęta przez kleszcze. Krętki mogą występować w trzech formach, a każda inaczej reaguje na antybiotyk, dlatego najskuteczniejszą metodą leczenia jest podawanie trzech różnych, skojarzonych antybiotyków.

Przeciwko boreliozie nie można się zaszczepić. Istnieją jedynie szczepionki na odkleszczowe zapalenie mózgu. Niestety kleszcze się rozprzestrzeniają, są już nawet w miejsckich parkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto