Cała rodzina: trzy bobry utknęły w pustym, betonowym kanale przy małej elektrowni wodnej. Taki widok nie często się zdarza, a tak naprawdę prawie nigdy. Dziś rano (w czwartek 10 lutego) przytrafił się Jarosławowi Ramuckiemu, leśniczemu z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra, który postanowił pomóc zwierzętom.
Jak w ogóle bobry dostały się do kanału? Leśniczy ma pewne podejrzenia.
- Może młodzian wpadł, a rodzice próbowali go ratować. Bo trudno przypuszczać, że wszystkie rzuciły się dwa metry w dół - czytamy na facebookowym profilu Nadleśnictwa Zdrojowa Góra.
Rodzina bobrów była w tarapatach, ale nie łatwo było się do niej zbliżyć. Bobry - jak wiadomo - potrafią być niebezpieczne. Mają duże przednie zęby i mocne pazury. Na szczęście, wystarczyło tylko znaleźć odpowiedni sposób, aby wskazać im ścieżkę ratunku.
- Wystarczyło wlać do kanału wodę, wrzucić kawałek drzewa i oddalić się, żeby zwierzaki nie denerwowały się. Przed chwilą byłem i już ich nie znalazłem. Tym razem zakończyło się szczęśliwie. Mogą dalej ścinać mi drzewa - mówi Jarosław Ramucki.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?