STRAŻ MIEJSKA W PILE KONTROLUJE PIECE
Strażnicy miejscy ponownie ruszyli w teren, by kontrolować czym mieszkańcy palą w piecach. To tradycyjna akcja, która w wielu miastach, w tym także w Pile odbywa się co roku. Jej czas nie jest oczywiście wybierany przypadkowo.
- Kontrole rozpoczynają się w momencie, gdy temperatura spada do takich poziomów, gdzie należałoby już zacząć grzać w naszych mieszkaniach - mówi Wojciech Rękosiewicz z pilskiej straży miejskiej. - Generalnie skupiamy się na początku okresu grzewczego. Nie oznacza to jednak, że kontroli nie prowadzimy w środku sezonu czy pod jego koniec.
>>> Kliknij też: Straż miejska w Pile bez fotoradaru też będzie miała co robić
Pilanie już przywykli do takich kontroli, jednak zawsze trafi się przynajmniej kilka osób, które łamią prawo. Większość z nas stosuje się jednak do przepisów.
- Trzeba powiedzieć, że mieszkańcy prowadzą raczej proekologiczną politykę - ocenia Rękosiewicz, który tłumaczy, które materiały można wrzucać do pieców. - Jest grupa odpadów, które są dopuszczone do spalania, jak drewno czy papier. W skrajnych przypadkach w piecach palono jednak plastiki, a nawet stare, zużyte ubrania.
Pomyłki są oczywiście wpisane w nasze życie, dlatego niekoniecznie wrzucenie do pieca zabronionych materiałów będzie się wiązało z otrzymanie mandatu już za pierwszym razem. Początkowo strażnicy tylko upominają. Później mogą jednak nałożyć wysokie kary.
- Nie ma taryfikatora, więc jest tu dowolność. Strażnik nakłada mandat od 20 do 500 zł w zależności od sytuacji - tłumaczy Rękosiewicz.
Tu warto także podkreślić, że każdy strażnik miejski ma imienny identyfikator, który pozwala mu wejść na naszą posesję. I to nawet bez wcześniejszego zapowiadania się.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?